Gazeta Studencka UKW "Atheneum" - Styczeń/Luty 2014 Atheneum - Kwiecień 2012 | Page 13

KULTURALNE UKWIECENIE szych mózgach. Okazuje się mieć miękką oprawę. Jest to raczej niespotykane, gdyż większość tytułów jest wydawane w twardej okładce. Na pierwszy rzut oka miękka oprawa to nic złego, ale trzeba sobie zadać pytanie „Jak zniesie ona sześćdziesiąt osiem godzin podróży lokomotywą?”, „Czy wytrzyma umorusanie smarem i kwasem akumulatorowym?”, „Czy książka nie zniekształci się wetknięta w stalowe tryby?” Niestety, ale nie. Okładki ledwo mieszczą przepastne 480 stron tekstu. Odrobina „standardowego” użytkowania, może spowodować nieodwracalne uszkodzenia, po których nasz podręcznik już nie będzie wyglądał tak estetycznie, a palnikiem acetylenowym nie da się tego naprawić. Niby nic takiego, ale dla osób starających się zachować książkę w nieskazitelnym stanie może stanowić to problem. Twórcy Wolsunga napisali, że w tym systemie tworzy się od razu bohatera wyjątkowego, lepszego niż tak zwana „obsada” gry (bohaterowie niegrywani). Jednak wielu znawców tematu hołduje założeniu „Od zera, do bohatera”. Gracze cenią sobie doświadczenie i przedmioty zdobyte w toku sesji o wiele bardziej, niż jakby mieli nimi dysponować od samego początku. Natomiast w paru miejscach, szczególnie przy opisie osiągnięć, ma się wrażenie „zapychania dziur” i trudno przez nie przebrnąć. Na pierwszy rzut oka mechanika gry wydaje się zawiła i niejasna, ale po dogłębnym zapoznaniu się z zasadami i paroma rzutami kością, można by rzec, że system jest nawet zbyt prosty. Znaleźć można jednak zastrzeżenia dotyczące struktury w poszczególnych rozdziałach. Na ten przykład, opisy wzorów gadżetów (czyli tego z czego Wolsung jest znany: przełomowych wynalazków, niezwykłych broni, czy maszyn oraz zapierających dech w piersiach konstruktów, takich jak golemy) wymieniane są przed objaśnieniem ich funkcji. Po prostu nie wydaje się to zasadne. Można dojść do wniosku, że najpierw powinny zostać zamieszczone zasady działania gadżetów, a dopiero później opisy, które określają jakie dają premie. Mało tego, gdy czytamy, co dają nam premie wynikające z atutów (specjalnych zdolności postaci), nie mamy pojęcia jak to się przekłada na mechanikę gry, czyli do czego mogą się nam te atuty przydać. Najprościej mówiąc, opis zasad gry powinien znajdować się na początku, żeby pozostałe treści same odnajdowały kontekst podczas dalszego czytania. Ważniejsze są jednak dobre strony, których jest zdecydowanie więcej. Więcej dobrego, niż złego Przełomowy jest system wykorzystujący zwykłą talię kart do gry, za pomocą której gracze mogą czynnie ingerować w kreowanie świata przedstawionego, co jest niezwykłością na niebywałą skalę. Porywający jest też fakt wprowadzenia całkiem nowego spojrzenia na fantastyczne rasy znane tak dobrze z innych systemów fabularnych. Mamy tu elfy – uczulone na żelazo, krasnoludy – wrażliwe na światło, czy gnomów golemologów, tworzących tajne komunitarne zrzeszenia. Szczególnie fascynuje możliwość gry Ogrem, Trollem i Orkiem. Tylko w nielicznych grach mamy możliwość wcielenia się jedną z tych ras. Warto też wspomnieć, że każda z nich ma unikalne dla siebie cechy, które sprawią, że gra nimi staje się bardzo ciekawa. Zainteresować można się również tak zwaną technomagią – sztuką kontroli maszyn, kreacji zadziwiającej magicznej broni i budowania potężnych golemów parowych. Tylko parę tych słów sprawia, że tryby kreatywności w naszych głowach, poczynają się szybciej kręcić. Cała fabuła zawarta w historii Wolsunga jest tak samo inspirująca. Wojny Smocze, czyli zmagania się królestw z potężnymi pradawnymi jaszczurami, a następnie zrobienie z nich broni używanej na potrzeby kraju i trzymania przeciwników w szachu, na kształt bomby atomowej, są porywające. Trudno się oderwać od czytania, a sama myśl o Nieumarłej Rzeszy, potężnej militarnej machinie na kształt hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy, z tym że zamiast blitzkriegu, mamy do czynienia z hordami zombie, zdecydowanie budzi w umyśle nowe, ciekawe pomysły na przykładowe sesje. W Wolsungu mamy też do czynienia z unikalnymi potworami, które z lubością będziemy mogli siec. Oprócz powszechnie znanych z tej materii standardów takich jak orki, kultyści, zombie, czy strzygi, będziemy mogli zmierzyć się np. z mrocznymi nerkogolemami, tajemniczymi Uhrwerk (krasnoludami, które zaprzedały duszę mechanicznym wszczepom), czy opętanymi maszynami różnicowymi. Suma wszystkich trybów Reasumując, Wolsung to gigantyczne uniwersum tętniące pomysłami na niezliczoną ilość sesji fabularnych, p