RECENZJA / Książka
B
Terapia duszy
yli jedną z najbardziej zjawiskowych par powoli rozwijającego
się polskiego show-biznesu. Przez
niemal dziesięć lat tworzyli związek nie
tylko uczuciowy, ale również zawodowy.
Jednak ich miłość, a także rozstanie, do
dziś pozostają w sferze niedomówień. Jak
z perspektywy czasu widzi to Małgorzata
Potocka?
Dwanaście lat po śmierci Grzegorza
Ciechowskiego, jego partnerka, aktorka, opowiada o tym, jak wyglądało ich życie prywatne. Obywatel i Małgorzata to wywiad-rzeka
z Małgorzatą Potocką przeprowadzony przez
Krystynę Pytlakowską. Aktorka zdecydowała się na wyznanie ciekawych dla fanów,
bo zatajonych wcześniej, faktów. Kierunek,
w jakim zmierza ta rozmowa, wyznacza jedna
z pierwszych kwestii: – Zaczęłaś nowe życie.
Z Grzegorzem Ciechowskim, ikoną waszej generacji. To, że był niezwykłym artystą, wiemy
wszyscy. Opowiedz, jakim był człowiekiem.
W tym miejscu Potocka rozpoczyna historię,
ale czy aby na pewno dotyczy ona ich obojga?
Od samego początku rozmówczyni zaznacza,
kto w jej opowieści będzie tak naprawdę istotny: – Wiem, że ten okres mojego życia najbardziej interesuje czytelników i wydawcę.
Była jego muzą
Historia rozpoczyna się od romansu. W momencie, gdy Ciechowski poznał Potocką,
ta była już mężatką. Wspomina ona swoje
ówczesne rozterki, zapominając zupełnie
o swym późniejszym partnerze, który zresztą w tamtym czasie miał żonę. Przyznaje, że
ich miłość była tą „od pierwszego wejrzenia”,
a konkretniej – od dotknięcia dłoni. Dużą
część Obywatela i Małgorzaty zajmują opisy
gorących spotkań Ciechowskiego z Potocką. Co ciekawe, aktorka o muzyce rockowej mówi niewiele i – co widać – bez pasji.
Skupia się natomiast na tym, jak wielkim
natchnieniem była wówczas jej osoba dla
Ciechowskiego. Według Potockiej utwór Nie
20
pytaj o Polskę w pierwotnej wersji opowiadał
właśnie o niej. W dalszej części przyznaje, że
po ich rozstaniu, słynny Obywatel G.C. stracił wenę i zapał do pracy. Kolejna partnerka
nie była aż tak inspirująca, „nie wchodził z nią
na wyżyny intelektualne”.
Salony i nazwiska
Potocka wiele razy (choć Pytlakowska o
to nie pyta) podkreśla, z kim zapoznała
Ciechowskiego i jaki wpływ miały jej kontakty zawodowe na późniejszy projekt „Obywatel
G.C.” Trzeba dodać, że Obywatel i Małgorzata
to przede wszystkim lista wielkich nazwisk.
Z rozmowy wynika, że to Potocka wyznaczyła kierunek późniejszej drogi muzycznej
Ciechowskiego: – Grzegorz zdecydował
się na solową karierę. Nie bez znaczenia był
fakt, że miał mnie wówczas u boku. Znałam
wielu znakomitych muzyków, przyjaźniłam
się z Michałem Urbaniakiem, Czesławem
Niemenem, Tomaszem Stańką. Potocka
szym miejscu rockmanów w Nowym Jorku.
Tam rozpoczynały wszystkie sławy: Jimi Hendrix, Rolling Stones i Madonna”. Problem
w tym, że CBGB powstało w 1973 r., kiedy to
Stonesi byli u szczytu kariery i grali w wielkich
halach i na stadionach, a Hendrix od trzech lat
już nie żył. W książce znajduje się również
wiele kilkustronicowych anegdot, którymi
Potocka się szczyci, m.in. ta, jak Aleksander
Kwaśniewski wiózł do Tokio, specjalnie dla
Ciechowskiego, zdjęcie jego nowo narodzonej córeczki.
Zaprzepaszczona kariera
Potocka nie tylko założyła z Ciechowskim wytwórnię płyt, ale również jeździła
z Obywatelem G.C. na koncerty, organizowała trasy, stylizowała okładki płyt, sesje
zdjęciowe – krótko mówiąc by