FELIETON
J
Poradnik urwany z choinki
a już w tym roku dostałem bardzo
fajny prezent na Boże Narodzenie.
– Łukasz, napiszesz świąteczny felieton? Wiesz, taki z jajem i pazurem, z drugim dnem? – to słowa, które usłyszałem
od naczelnej Atheneum na spotkaniu redakcji. Ja nie napiszę?! Po takiej zachęcie
trzeba dać z siebie wszystko i ciut więcej!
A więc, drodzy czytelnicy, usiądźcie wygodnie i wyruszcie ze mną w zimową podróż poprzez słowa, bo całkiem możliwe,
że to ostatni raz, kiedy czytacie mój felieton.
Uwielbiam zimę! To najpiękniejsza pora roku!
Cały brud ulic pokrywa biały puch, dzieci lepią bałwany, a na Instagramie dwukrotnie
wzrasta liczba zdjęć z kubkiem gorącej herbaty i talerzem pierniczków (#wieczornyrelax).
I kto by tam zwracał uwagę na trzaskający
mróz, kiedy tak łatwo ogrzać się w zatłoczonym porannym autobusie na zajęcia. A poza
tym, jak to nam skrupulatnie przypominają
reklamy od początku listopada, święta tuż,
tuż! Czujecie już te ciarki wzdłuż kręgosłupa?
– Nie, Łukasz, nie czujemy. Może nam powiesz, jak przygotować się do Gwiazdki? Cóż,
to może być kłopotliwe, bo u mnie w domu
obchodzimy Boże Narodzenie. Ale, jako że
oba wydarzenia mają miejsce w podobnym
terminie, to mogę napisać o rzeczach, które
pomogą wam, cytując klasyka, poczuć magię
tych świąt!
Muzyka!
Nic tak nie buduje klimatu, jak zestaw znanych wszystkim sezonowych hitów! Musicie
mi przyznać rację, umysł człowieka funkcjonuje zupełnie inaczej kiedy usłyszy Last Christmas. Wokal George'a Michaela działa na nas
jak dźwięk dzwoneczka na psy Pawłowa: mimowolnie zaczynamy się ślinić. I to jest właśnie piękne! A przecież muzyki jest więcej!
Dzisiaj każdy artysta musi mieć przynajmniej
jeden świąteczny szlagier. Michael Bublé, Mariah Carey, Run-DMC,