Gazeta Studencka UKW "Atheneum" - Styczeń/Luty 2014 Atheneum - Grudzień 2013 | Page 11

Wystawa Władysława Hasiora / RELACJA W Uszyty charakter jaki sposób przywrócić marzenia? Jak odnaleźć w sobie człowieka? Czy można przypomnieć zapomniane? Kim jest najwybitniejszy polski twórca zeszłego stulecia? Na te pytania odpowiedziała ostatnia wystawa Galerii Miejskiej bwa. Za życia niedoceniony skandalista, obecnie – zapomniany twórca sztuki pop-art. Rzeźbiarz, malarz, scenograf, pedagog. Zakochany w Zakopanem i górach. Autor wielu niekonwencjonalnych pomników oraz rzeźb plenerowych umiejscowionych nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Największy rozgłos przyniosło mu widowisko pt. Płonące sztandary. Władysław Hasior – postać niezwykle barwna i nietuzinkowa. Wartość jego sztuki jest obecnie nieoceniona. Jest jednym z tych twórców, którego dorobek artystyczny zachwyca pomimo upływu czasu. Zachwyca i jednocześnie zadziwia. Władysław Hasior to autor niezrozumiały, niemieszczący się w ramach. Otworzyć umysł Czas niedomknięty to tytuł wystawy zorganizowanej w Galerii Miejskiej bwa w Bydgoszczy otwartej przez dwa miesiące, tj. od 28 września do 24 listopada. Jej celem było przywrócenie polskiemu społeczeństwu pamięci o Władysławie Hasiorze oraz obudzenie refleksji, głównie u młodego pokolenia, które w obecnym świecie zapomniało o marzeniach i głębi ludzkiej egzystencji. – Wystawa ma ukazać nieprzemijającą wartość jego artystycznych dokonań. Wartość sztuki, która przebudza nawet dzisiaj. Przebudza nas – skomercjalizowanych, uwielbiających siebie, pustych, pozbawionych wrażliwości i metafizyki mieszkańców Polski – mówi Wacław Kuczma, kurator wystawy. Otwarcie ekspozycji zwieńczyły wykłady. Jeden, poświęcony zbiorom Muzeum Tatrzańskiego im. dr. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem, został poprowadzony przez Helenę Pitoń, kustoszkę Muzeum Tatrzańskiego, a drugi – o Władysławie Hasiorze – przez Julitę Dembowską (Muzeum Tatrzańskie). Odbył się również koncert zespołu The Cyclists. Sto razy Hasior Takiej wystawy jeszcze w Bydgoszczy nie było. Galeria Miejska bwa zaprezentowała blisko sto prac Władysława Hasiora: sztandary, portrety, assemblage (kompozycja z przedmio- tów gotowych), np.: Wyszywanie charakteru, Strażnik Ostatniej Perły, Romeo, czy Źródło błękitnej krwi. Znalazły się tam również zdjęcia prac pozostających na wystawie stałej w fili Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Oprócz dzieł jego autorstwa, można było obejrzeć liczne fotografie przedstawiające samego artystę, zdjęcia pracowni w Leżakowni, czy prace, które nie zostały włączone do jego autorskiej galerii. Poza tym można było obejrzeć kadry z widowiska zaprezentowanego w Koszalinie w 1977 r., czyli studium formy projektu pomnika pt. Tym, co walczyli o polskość i wolność ziem Pomorza. Galeria Miejska dołączyła do swej wystawy również prywatne zdjęcia twórcy. Oprócz obrazów, rzeźb, portretów można było również zaobserwować, jak wyglądały szkice do stacji drogi krzyżowej dla jednego z sądeckich kościołów czy projekty scenografii do Dona Juana (spektakl telewizyjny z 1970 r.) i Rewizora. Na parterze budynku Galerii można było obejrzeć filmy dotyczące twórczości Hasiora oraz zajrzeć do dostępnej tam biblioteczki. Na pierwszym i drugim piętrze dodatkowo znajdowały się prezentacje multimedialne zawierające ponad 1500 przeźroczy dokumentujących postrzeganie przez owego twórcę ówczesnego świata. Zapis ten jest obecnie niezwykle istotny dla ukazania zanikających wartości kulturowych, a także, jako przedstawienie szczególnego niechlujstwa ładu przestrzennego komunistycznej Polski. Plusy i minusy Przez te dwa miesiące Galerię Miejską bwa odwiedziło wiele zainteresowanych osób. Hasior, jako twórca niezależny i niedający się sklasyfikować, przyciąga swoim żarem oraz energią, jaką pozostawił w dorobku artystycznym. Gromkie brawa należą się organizatorom wystawy za sam fakt jej stworzenia. Idea i cele jakie przyświecały pracownikom Galerii były z najwyższej półki, za co zdecydowanie należy im podziękować. Jedyną wadą tej prezentacji twórczości Hasiora było oświetlenie, które przy pewnych pracach niestety przeszkadzało w kontemplacji sztuki, gdy np. odbijało się od lustra leżącego na ziemi, czy metalowyc