GIMZETKA
3/33 (Styczeń - Marzec)
Niby nic, a tak to się zaczęło...
Spocone ręce, wszelkiego rodzaju tiki
nerwowe, gorączkowe poprawianie
krawatów, obciąganie spódnic...
Eee... wcale nie było tak strasznie!
Obawialiśmy się arcytrudnych nieziemskich zadań, a
tym czasem było całkiem przyziemnie. Listy- to bardzo
znana nam forma wypowiedzi pisemnej, bo w końcu tak
wytrwale ćwiczona na lekcjach, gdzie tzw. „poczta
polska” działa znakomicie:)
A matematyczno-przyrodniczy...
Cóż tutaj nie wystarczała bujna
wyobraźnia. Wzory, mapy, diagramy,
obliczenia... Gdyby wtedy zbadać
poziom wytężonego myślenia... eheu!
Wyszedłby niezły wynik!
Ale... było, minęło!
Eleganckie kujonki na
powrót stały się
”rozwrzeszczaną zgrają” :)
i rozpoczęły dalszą
edukację przed premierą
egzaminu gimnazjalnego.
-5-
Agnieszka Pietrzyk