1 2
Od dziś odpowiedzialność
za to co zrobiłaś lub czego nie zrobiłaś
(z łac. Ignorantia legis non excusat
czyli nieznajomość prawa nie jest
usprawiedliwieniem) spoczywa tylko
na Tobie, chyba, że od razu założyłaś
spółkę w odpowiedniej formie prawnej,
np. Sp. z o. o.. Tyle. Znasz się na prawie
czy nie, w razie leci Twoja głowa
albo Twoja spółka.
Działy marketingu, promocji, pr,
które co prawda może nie zawsze
w naszym, ale na pewno w interesie całej
firmy, załatwiały szereg rzeczy,
o których nie miałyśmy pojęcia.
Twój Prezes pojawił się w TV: robota
działu PR, firma osiągnęła rekordową
sprzedaż: połączenie sił działów
marketingu i sprzedaży, notka na temat
nowej usługi w lokalnej gazecie: dział
promocji.
To wszystko ktoś gdzieś zaplanował,
wstawił, załatwił i opłacił. To również
w całości spada na Twoją głowę i musisz
do tego przywyknąć. Nie ma wyjścia:
drążymy temat, orientujemy się,
ba, uczymy się wszystkiego od nowa,
bo działania tego typu w naszej malutkiej
jeszcze firemce i mikro budżecie to coś
zupełnie innego, niż w większej, stabilnej
na rynku firmie. Możemy o ile budżet nam
na to pozwala, wynająć firmę która zajmie
się tym profesjonalnie, ale żeby to zrobić
musimy być chociaż częściowo
zorientowane w temacie. Czy w naszej
branży lepiej postawić na Internet
czy kontakty bezpośrednie i polecenia?
Na co nas stać? Czy mamy możliwości
żeby promować się globalnie, czy raczej
zaczniemy od reklam lokalnych? Gdzie
jest nasza konkurencja, klienci? Trzeba
sobie odpowiedzieć na kilka
podstawowych pytań zanim chociażby
zaczniemy szukać firmy, która wspomoże
nasze działania.
Księgową, tudzież cały dział, który
owszem działał nam czasem na nerwy,
ale ściągał z naszej głowy wszystkie
papiery, rozliczenia i co ważniejsze
pilnował nas z terminami. Dziś same
jesteśmy odpowiedzialne za całą
księgowość, w tym za to o czym
zapomnimy, czego nie zrobimy lub
co zrobimy niezgodnie z przepisami.
Kadrową, która wyliczyła za nas wszystko
i załatwiała te papierki z ZUS’em
Tuż przed wisienką na torcie, pojawia się
dział główny, bez którego nie było
by Twojego etatu – sprzedaż. Czy to cały
dział, czy kilka, czy też paru handlowców
jedno jest pewne – to podstawa
wszystkiego co działo się w tej firmie.
To ten dział generował przychód
z którego wszystkie pozostałe mogły być
opłacane. Tyle, że Ciebie to w sumie nie
dotyczyło (no chyba że akurat
pracowałaś w dziale sprzedaży),
bo i po co. Teraz, co byś o tym nie
myślała, jakich predyspozycji byś nie
miała i czegoś byś nie lubiła SPRZEDAŻ
WPADA NA PIERWSZĄ POZYCJĘ
W DRODZE DO ROZWOJU TWOJEJ
FIRMY. Czym szybciej zdasz sobie
z tego sprawę, tym lepiej dla Ciebie
i Twojej firmy.
I wreszcie szefa / kierownika / dyrektora /
naczelnika / prezesa itd. Najmniej
oczywiste „stanowisko” w tej wyliczance,