Beauty Mission eMagazyn 10 | Page 7

Karolina Pilarczyk - kobieta z pasją, w której żyłach płynie benzyna. Z jednej strony niebezpieczna - umiejąca okiełznać 800 konną bestię, z drugiej - delikatna, pełna współczucia i chęci pomocy słabszym. Jaka jest Królowa Polskiego Driftu? Dorota Oyrzanowska: Karolina, co płynie w twoich żyłach? Skąd ta pasja do motoryzacji, a właściwie jej ekstremalnej odmiany jaką jest Drift? Karolina Pilarczyk: Wiele osób śmieje się, że w żyłach płynie mi benzyna zamiast krwi. Najśmieszniejsze jest to, że po nikim tego nie odziedziczyłam. Nie mam żadnych tradycji motorsportowych w rodzinie i nikt mi nie pokazał piękna motoryzacji. Jak zrobiłam prawo jazdy, to do tematu podeszłam ambicjonalnie. Udałam się do Akademii Jazdy w celu podszkolenia swoich umiejętności, by nie usłyszeć „baba za kierownicą”. I tam, na płytach poślizgowych, poczułam tak niesamowitą przyjemność i adrenalinę, że postanowiłam swoje kroki skierować w stronę motorsportu. DO: Mało jest chyba kobiet, które podzielają Twoją pasję? KP: Kobiet kochających samochody jest całkiem sporo. Coraz więcej dziewczyn ucieka z szufladki, że dla kobiet są malutkie miejskie samochodziki i kupuje szybkie, sportowe pojazdy. Nie wiem dlaczego nie robią z tym czegoś więcej. Faktycznie – w motorsporcie tych kobiet jest bardzo mało.