K
B
I
E
C
A
P
A
S
J
A
&
B
U
S
I
N
E
S
S
Potem pracowałam w kilku firmach
z branży budowlanej. A następnie trafiłam
do firmy kosmetycznej, gdzie się
poznałyśmy. Generalnie nie boję się
wyzwań. Wszystkiego można się nauczyć.
Jestem typem "kobiety pracującej,
co żadnej pracy się boi". Najważniejsza
jest praktyka i kontakty zawodowe.
Natomiast jeżeli chodzi o moją stronę
artystyczną, to zawsze pasjonowały mnie
kolory, dodatki, kompozycja, dekorowanie
chociażby stołu czy forma podawania
posiłków. Spełnienie znalazłam w swoim
bistro, gdzie wszystko miało odpowiednie
miejsce, kolor i kształt.
DO: Do tego dołącz pasję do gotowania
i sukces murowany.
MP: Lubię gotować, wymyślać nowe dania
ale też lubię jak moja praca jest
doceniana. Uważam, że wiele kobiet
ma pasję do gotowania ale ta pasja jest
poprzez dom tłamszona. Rzadko docenia
się talent kulinarny swoich żon, matek,
kobiet. Gdy przenosisz gotowanie
na grunt zawodowy to nagle pojawia się
wiele osób, które twoje umiejętności
doceniają i to jest to. To jest ta adrenalina
napędzająca mnie do działania.
DO: Co sprawiło, że najpierw pracowałaś
poniekąd w korporacji a następnie
założyłaś własną firmę?
MP: Dojrzałam do decyzji bycia swoim
szefem. Chciałam robić coś na własny
rachunek a nie być kierowana. Poza tym
miałam pomysł i dobre miejsce
na kawiarnię.
DO: Co sprawiło, że nie ma już Colour
Cafe?
O
MP: Wymówiono mi lokal. Miałam
do wyboru albo szukanie nowego miejsca
i zaczynanie wszystkiego od początku,
albo zamknięcie kawiarni na dobre.
Wybrałam to drugie rozwiązanie,
ponieważ nie miałam funduszy na własny
lokal, a drugi raz stresu związanego
z zamknięciem kawiarni, która była moim
trzecim dzieckiem, bym nie zniosła.
Jednym dokumentem przekreślono moje
marzenia. Marzenia, które się urealniły
i po roku ciężkiej pracy zaczęły przynosić
korzyści. Ale trzeba iść dalej.
DO: Mając wiedzę jaką masz teraz,
czy założyłabyś Colour Cafe raz jeszcze?
MP: Tak, zdecydowanie. Tylko pod jednym
warunkiem, że miałabym własny lokal
w dobrej lokalizacji.
DO: Jakie masz marzenia?
MP: Mały dom nad ciepłym morzem
z klimatyczną kawiarenką na werandzie.
DO: Czyli jednak własny biznes.
Czego Ci życzyć tu i teraz?
MP: Zdrowia i żebym na swojej drodze
spotykała tylko dobrych ludzi.
DO: I tego się trzymajmy.
MP: Dziękuję.