Academica. Gazeta studencka 3 / listopad 2017 | Page 34

Powrót Króla Rogera K iedy w zeszłym roku Roger Federer – rekordzista pod względem zwycięstw w teni- sowych turniejach wielkoszlemowych – nabawił się kontuzji kolana i na kilka mie- sięcy wycofał z rywalizacji, wiele osób wątpiło, czy po powrocie na światowe korty szwajcarski „Maestro” wciąż będzie w stanie prezentować wysoki poziom. Rok 2017 oka- zał się jednak dla Federera tak udany, że mogło to zaskoczyć nawet jego samego. Już w styczniu tenisista z Bazylei zatriumfował w Australian Open, co stanowiło dużą niespodziankę, zwłasz- cza, że poprzedni tytuł w turnieju Wielkiego Szlema Roger zdobył blisko pięć lat wcześniej. Na wiosnę Szwajcar ponownie pokazał świetną dyspozycję, triumfując w dwóch turniejach rangi Masters 1000. Odpuścił tę część sezonu, w której rywalizacja toczyła się na mączce, aby w pełni przygotować się do gry na swojej ulubionej nawierzchni – trawie. W efekcie latem zwyciężył w zawodach w Halle, a następnie zdobył rekordowy, ósmy tytuł w wielkoszlemowym Wimbledonie, nie tracąc podczas londyńskiej imprezy ani jednego seta. Ponadto, z zajmowanego na początku sezonu siedemnastego miejsca w rankingu, nasz bohater przesunął się na pozycję wicelidera. Wszystko to osiągnął niedługo przed swoimi trzydziestymi szóstymi urodzinami, w wieku, w którym większość tenisistów myśli raczej o emeryturze. Nic jednak nie trwa wiecznie. We wrześniu Szwajcar odpadł w ćwierćfinale US Open i była to jego jedyna wiel- koszlemowa porażka w 2017 roku. Na kolejne turnieje z udziałem „Maestro” czekano ponad miesiąc, ale za to znów można było zobaczyć go z trofeum. Łupem tenisisty padły Masters 1000 w Szanghaju i turniej rozgrywany w rodzinnej Bazylei. Dotychczasowy bilans tegorocznych meczów Rogera Federera to pięćdziesiąt cztery zwycięstwa i cztery poraż- ki, a do rozegrania pozostają mu już tylko wieńczące sezon zawody ATP World Tour Finals. Niezależnie od tego, że kilku czołowych zawodników wyeliminowały w ostatnich miesiącach kontuzje, obecne wyniki 36-letniego Szwajcara robią imponujące wrażenie. Sam zainteresowany ani myśli o zawieszeniu rakiety na kołku. Kto wie, może w przyszłym roku sięgnie po dwudziesty tytuł wielkoszlemowy? Mikołaj Małecki