Zbiór artykułów dla organizatorów imprez fanowskich KONwersacje (2019) | Page 98

Dawno temu wymyśliłem sobie duże wydarzenie w małym mia- steczku, a raczej przerobienie miasteczka na konwent, troch˛e jak Pik- nik Country zmienia na kilka dni w roku Mr agowo ˛ w Mrongoville. Plany snułem teoretyczne, teoretycznie też badałem potencjał: logi- styka, zabezpieczenia, transport towarów i uczestników, drogi ewaku- acyjne, baza noclegowa, noclegi na zasadach sleeproomu, wystawcy, instalacje elektryczne, dost˛ep do gastro, scena i... parowóz z Olsztyna prosto na konwent, bo skoro Mr agowo ˛ ma, to czemu nam mieliby od- mówić? Przecież steampunk! Po wypytaniu radnych i urz˛edników, dyrektorów różnych placó- wek i przedsi˛ebiorców, hotelarzy i restauratorów mogłem założyć, że potencjał jest, tylko rozbity na atomy. Wystarczyło zatem poinformo- wać wszystkich o projekcie, przekonać władze miasta, powiatu i woje- wództwa (bo ten ciap ag!), ˛ wskrzesić lokaln a ˛ organizacj˛e turystyczn a ˛ (bo ledwo zipie), jakoś ogarn ać ˛ dyrekcj˛e domu kultury (bo przeszka- dza) i wymyślić sposób zapewnienia jeśli nie koordynacji działań, to przynajmniej obiegu informacji. To na pierwszy rok. W drugim roku osi a ˛ miała być organizacja małego, lokalnego kon- wentu na 200 osób, może ciut wi˛ecej. Cele: znaleźć na miejscu ludzi, którzy przejm a ˛ z czasem cały ci˛eżar organizacji. Po pierwszej edy- cji zrobić ewaluacj˛e i ruszyć z zespołem na inne wydarzenia, żeby si˛e otrzaskali, zyskali doświadczenie, kontakty, podpatrzyli, jak ktoś to koło wytwarzał wcześniej. Takie wydarzenia kilka razy si˛e odbyły, ale klub si˛e rozpadł, gdy jego członkowie wyjechali w świat za studiami i prac a. ˛ To ujawniło lo- kaln a ˛ specyfik˛e, z któr a ˛ nie spotkałem si˛e przy organizacji konwentów w dużych miastach: młodzi, ale już doświadczeni organizatorzy wyjeż- dżaj a. ˛ Wymogło to rekrutacj˛e wśród młodszych roczników, a tym sa- mym wejście do szkół. Tak powstał projekt realizacji programu szkol- nego w formie prelekcji konwentowych. Dyrektorzy szkół dostali list˛e wykładowców i proponowanych tematów, które mogli, we współpracy z prelegentem, dostosować do curriculum. Pilotaż w Warszawie udał si˛e wyśmienicie. Do tego stopnia, że później słuchaczy prelekcji o an- tyutopiach widziałem gżdaczuj acych ˛ na naszych imprezach. Ale na „prowincj˛e” nie było pieni˛edzy, wi˛ec założenia, jakkolwiek słuszne, okazały si˛e nie do zrealizowania. Podobnie nie miało już sensu szkolenie przedsi˛ebiorców w kwe- stiach specyficznych dla imprez fantastycznych. Od tego momentu projekt był już czysto teoretyczny. Bez poparcia władz miejskich, powiatowych i wojewódzkich (bo ciuchcia) szkoda było wysiłków i nerwów. Co nie znaczy, że planów na rok trzeci, czwarty i pi aty ˛ nie było. Cz˛eściowo udało si˛e je przećwiczyć na kon- 98