Zbiór artykułów dla organizatorów imprez fanowskich KONcepcje (2017) | Page 47

Artur „Dzikowy” Olchowy Czasami lepiej wyprowadzić kogoś z terenu konwentu i odebrać mu identyfikator, niż ryzykować eskalację konfliktu. Czy będą nas za to krytykować w internecie? I tak będą. Płynnie przechodzę więc do jeszcze jednego trudnego obszaru kryzysowego, który pojawia się regularnie: komunikacji. Podstawowym środkiem walki z takimi kryzysami jest znalezienie w zespole osoby, która będzie rzecznikiem. I nikim więcej! Przy komunikacji z mediami i uczestnikami przy małych imprezach może nie mieć za dużo pracy, ale to wartość sama w sobie: w sytuacji kryzysowej rzecznikowi łatwiej zachować dystans do wydarzenia, dzięki czemu łatwiej uniknąć nieprzemyślanych reakcji. Drugim podstawowym środkiem jest częste i cierpliwe przypominanie wszystkim członkom zespołu, że w imieniu organizatorów wypowiada się wyłącznie rzecznik. Nie ma nic gorszego niż organizator wyrywający się z tekstem „ja robię LARP-y na tym konie, a ty się nie znasz, hejtujesz i w ogóle nie masz prawa się wypowiadać”. Za chwilę pojawi się pięć osób broniących jednej i drugiej strony sporu – i to jest moment, w którym wszyscy biegną po popcorn. Zasada ta obowiązuje zarówno przed konwentem, jak i w trakcie wydarzenia. Koordynator główny ani żaden inny nie wypowiada się w trakcie kryzysu, ponieważ: − − właśnie ma kryzys; − − jest zmęczony, zestresowany, zaangażowany i może pójść w pyskówkę; − − nie jest rzecznikiem, który od jakiegoś czasu przyzwyczajał już uczestników i dziennikarzy do siebie, do swojego stylu komunikacji i budował zaufanie; − − rzecznik nie robi nic innego, więc jest wypoczęty, wyspany, wykąpany i najedzony. Zapytasz pewnie: po co mi rzecznik, skoro robię imprezę na sto osób i nawet lokalna gazeta nikogo nie przyśle? Przecież on tylko gada sobie z dziennikarzem jednym czy drugim, czasem tylko wrzuci coś na Facebooka. Rzecznik jest potrzebny, bo jak dojdzie do poważnego kryzysu, to możesz mieć nawet stado wozów transmisyjnych na parkingu i reporterów pytających, gdzie pobiegł niedźwiedź, który rozszarpał dwóch uczestników oraz czy odzyskacie głowę uczestnika. Wtedy rzecznik bardzo się przyda. Nie znaczy to, że w ten sposób uda się uniknąć wszystkich problemów. Na te nieprzewidziane, pojawiające się w całkowicie nieoczekiwanych 47