Wolnomularz Polski nr 62/2015 | Page 3

N A S Z A R O Z M O 3 W A DWANAŚCIE PRAC HERKULESA PROF. TADEUSZ CEGIELSKI O WYSTAWIE „MASONERIA. PRO PUBLICO BONO” W MUZEUM NARODOWYM, O KONFERENCJI „ŚWIAT JAKO LOŻA” ORAZ WIELU INNYCH, MNIEJ LUB BARDZIEJ WAŻNYCH SPRAWACH. Mirosława Dołęgowska-Wysocka: Wystawa „Masoneria. Pro publico bono” zorganizowana przez Muzeum Narodowe w Warszawie zamknęła swe podwoje po czterech miesiącach, czyli 11 stycznia 2015 roku. Jakie uczucia towarzyszyły wówczas kuratorowi tej wystawy? Ulgi? Satysfakcji i poczucia dobrze spełnionego obowiązku? Wystawa okazała się wszak dużym sukcesem wystawienniczym, frekwencyjnym i medialnym. Tadeusz Cegielski: Zapewne oba te odczucia – ulgi i satysfakcji – byłyby na miejscu, gdyby nie to, że zaraz po zamknięciu wystawy wygłosić miałem w hallu głównym Muzeum wykład zatytułowany „Masoneria. Pierwszy stopień wtajemniczenia”. Mnóstwo ludzi przyszło na ten wykład, stanowiący ostatni akcent całego wielkiego przedsięwzięcia, a ja – jak zawsze w podobnych wypadkach – mam silną tremę… W O L N O M U L A R Z P O L S K I Tylko kiepscy aktorzy nie mają tremy przed występem… Wspomniałeś jednak o poczuciu ulgi. Kiedy otwarliśmy wystawę 11 września ubiegłego roku, pomyślałem, że największa praca za nami. Sześć miesięcy wysiłku kilkudziesięciu ludzi, pół roku olbrzymiej pracy, ale i kryzysów, rozmaitych trudności i tym samym nerwów. Żyliśmy na adrenalinie; zaraz po otwarciu wystawy zaczął się mozół jej codziennej obsługi. Dzieliłem go wraz ze współautorem scenariusza, kustoszem Krzysztofem Załęskim. Krzysztof, znakomity historyk sztuki, który całe życie przepracował w Muzeum, stworzył tę wystawę od strony zabytkoznawczej. Posiada unikalną wiedzę nie tylko na temat ponad 5 tys. masoników przechowywanych w magazynach MNW, ale i setek zabytkowych obiektów rozproszonych po polskich muzeach i archiwach. Podjęliśmy z Krzysztofem mozół tzw. oprowadzań kuratorskich. Ja zaliczyłem ich 26, W I O S N A 2 0 1 5 • N U M E R 6 2