WILK KULTURALNY|SUPLEMENT|SIERPIEŃ 2019|STRONA 13
OGLĄDAMY FILMY WYREŻYSEROWANE PRZEZ JOHNA HUSTONA ( 5 )
Krytycy również mieli mieszane uczucia. Robert Ebert dał filmowi dwie i
pół gwiazdki na cztery możliwe, zauważając że obraz się nie klei, ciągle
staje i zaczyna od nowa. Vincent Canby z New York Times uważał z kolei,
że film jest bardzo żywy, świetnie zagrany (szczególnie chwalił
Newmana) i angażujący. Variety zarzucało, że swoim filmem Huston
próbuje odtworzyć sukces „Butch Cassidy i Sundance Kid”, ośmiesza to,
czym jest western, by następnie zabrać się za film nie tyle historyczny,
ile poważny w tonie. Kevin Thomas z Los Angeles Times uważał, że film
jest zbyt długi często popada w pobłażliwość dla historii i postaci, o
której traktuje – a ten wszakże jest aroganckim dupkiem. Mimo to
chwalił grę Newmana i podkreślił, że to jedna z jego najlepszych ról w
karierze aktora. Gary Arnold z The Washington Post stwierdził, że
film przyciąga tylko nazwiskami. Według niego jest nudny, epizodyczny
i przepełniony głupawymi żartami, głupotą uwłaczającą widzowi i
koszmarnie powtarzalny w swoich założeniach stylu. Z kolei Clyde
Jeavons z The Monthly Bulletin chwalił ową epizodyczność, którą inni
ganili, występy gościnne gwiazd fakt, że dzięki temu po filmie widać
jego ogromny potencjał przyrównując go do wariacji na temat „Butcha
Cassidy” wymieszanego z dowcipem i czymś równie znaczącym jak
„Mały Wielki Człowiek”. Jednocześnie jednak zauważa, że mnóstwo
tutaj niepotrzebnych meandrów, pustyń, które Huston zgrabnie
wypełnił oazami dobrego kina.
Czy rzeczywiście jest tak źle jak chcieli ówcześni krytycy? Okazuje
się, że nie. Epizodyczność dzisiaj nie nie jest niczym szczególnie
kontrowersyjnym, a w tego typu historiach jest wręcz rzeczą normalną,
bo to właśnie te skrawki tworzą historię Roy'a Bean'a, postaci
autentycznej wokół którego życia napisano scenariusz. Przypomina on
w swojej konstrukcji „Zbereźnika”, bo choć dzieje się w innych czasach
to ma bardzo podobnie pomyślany słodko-gorzki wymiar. Podobnie jak
bohater wspomnianego, Roy nie jest krystalicznie czysty, zna swoje
słabości i zdarza się mu być wyjątkowo naiwnym, ale próbuje z nimi
walczyć, wreszcie spełniać swoje marzenia, nawet za cenę dobra innych.
Stanowi prawo i na swoim prawie też traci, próbując nadążyć za
zmieniającym się światem dostosowuje się z łatwością, ale nie zawsze
na tyle skutecznie, by wszystko szło po jego myśli. Istotnie znakomicie
został on zagrany przez Newmana, a balansowanie między komedią, a
filmem poważnym podkreśla tylko fakt jak zmienne potrafią być
losy człowieka. Komediowe epizody z niedźwiedziem, którego
przygarnia czy wreszcie dramatyczny finał opowieści to nic innego