WILK KULTURALNY|NUMER 6|STYCZEŃ 2020|BONDER|STRONA 65
młodszymi aktorkami i wreszcie przede wszystkim co by było gdyby Bondem
był już wówczas Pierce Brosnan, jak pierwotnie planowano, albo gdyby był to
pierwszy Timothy'ego Daltona, który pasowałby do szalonego Zorina.
W tej perspektywie jest to nadal film doskonały, ale w ogólnym rozrachunku na
szczęście stanowiący wyraźny koniec epoki, nie tylko Moore'a, ale także Bonda
żartownisia i bawidamka (a przynajmniej do ostatniego filmu z Brosnanem, ale
to już historia na kolejny odcinek „Bondera: Licencji na rocznicę”).