Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny Numer 6 Styczeń 2020 | Page 64

WILK KULTURALNY|NUMER 6|STYCZEŃ 2020|BONDER|STRONA 64 Soundtrack Barry'ego do tego filmu jest w mojej ocenie najlepszego z całej serii z mojej ocenie bardzo zachowawczy i mało Moorem w roli 007. Zorin Walkena odkrywczy, choć na pewno główny to postać demoniczna, ale zarazem motyw potrafi zapaść w pamięć. Muzyka bardzo przyziemna, to nie jest napisana przez Johna doskonale wypada szaleniec ogarnięty rządzą zdobycia z obrazami w których śledzimy ostatnie świata, czy po prostu zły, tylko szalony przygody Bonda Moore'a, ale poza nim z natury, faktu jego „wychowania” i wypada nieciekawie i dość nużąco. naprowadzenia go na takie tory jako Słychać, że muzyka w serii pod batutą ulepszone dziecko, które Barry'ego wówczas już była nieco zmanipulowane do zbrodniczych sztywna, skostniała i wyraźnie potrzebne celów i zdecydowanie błyszczący, było jej odświeżęnie, którego pewnym razem z androgeniczną Grace Jones w zwiastunem była nie tylko gitara całym filmie. Uwielbiam tę część za elektryczna (znak, że Barry lubił jej obecną dość kampową naturę eksperymentować, choć już nie tak całości, za próbę kontynuacji odważnie jak kiedyś) oraz znakomity, mroczniejszych wątków, ale wciąż fascynujący utwór tytułowy Duran jednocześnie odnoszę wrażenie, że w Duran. Soundtrack dobitnie bowiem przeciwieństwie do niektórych przypomina w jakim miejscu znajdowała wcześniejszych filmów, a przede się wówczas seria, której potrzebna była wszystkim obchodzącego w zeszłym zmiana nie tylko głównego aktora, ale roku 50-lecie „W Tajnej Służbie także tonu. Ten film sprawia wrażenie Jej Królewskiej Mości” z Georgem nieco poszatkowanego pod względem Lazenbym, bardzo brzydko się pomysł - z jednej strony mocno wraca zestarzał. Lubię oglądać ten film i komediowy ton, co częściowo wyobrażać sobie go w nieco innej zamaskowało zaawansowany już formie – z mocniej pdkreślonym wówczas wiek Moore'a, a z drugiej mroczniejszym tonem,obdartym próbował nieco nieudolnie kontynuować z przytłaczającej ilości żartów i mroczniejszy ton serii zaproponowany w żarcików, straszliwie wyglądających „Tylko dla Twoich Oczu” - do dzisiaj w scen flirtu starego Moore'a z