The Dumplings – Raj (2018)
Nie od dziś wiadomo, że lubię skakać po gatunkach i krajach, tak więc
zmiana na coś z naszego podwórka. Dumplings to duet lubiący
elektronikę oraz pop i piszący niezwykle chwytliwe piosenki, a
najnowszy album jest ich trzecim krążkiem, który tym razem został
całkowicie napisany po polsku. Szturmem wbili się na polską scenę
muzyczną, stając się prawdziwym fenomenem. Tym albumem
udowadniają, że nie był to przypadek – potwierdzają nie tylko swoją
formę, ale też rozwijają pomysły, przesuwają granice swojej stylistyki.
Począwszy od okładki po zawarte na albumie dźwięki słychać, że Justyna
Święs i Kuba Karaś zaczęli dojrzewać, a nowe numery robią jeszcze
większe wrażenie niż te z wcześniejszych płyt. Kreatywny dialog między
współczesnością, a latami 80tymi i synthpopem tamtych czasów,
świetnie napisane polskie teksty naprawdę potrafią zachwycić. Energia,
klimat i mnóstwo pięknych melodii oraz kapitalnych, zmyślnie
łączonych brzmień. Do tego szczerość i autentyczna radocha z
tworzenia, niezależnie czy jesteśmy właśnie w środku dyskoteki czy
pląsamy samotnie na parkiecie. Brawa!Nie chcę za wiele zdradzać, bo i
obrana forma na to nie pozwala, ale jest to jeden z tych polskich
albumów, których nie można pominąć i do których chce się wracać, a
nawet będzie się wracało przez długie lata. Ocena: Pełnia
73