Light The Torch – Revival (2018)
Devil You Know Howarda Jonesa po raz trzeci, ale po raz pierwszy z
nową nazwą, którą musieli zmienić z powodu roszczeń byłych
członków zespołu. Czego się po nim spodziewać? Generalnie tego
samego co na dwóch poprzednich i na albumach Killswitch Engage, w
którym Jones występował przez dziesięć lat i nagrał z nimi trzy płyty.
Świeżości jednak mimo to nadal odmówić nie można, bo kilka
numerów jest tutaj naprawdę niezłych. Szczególnie wtedy kiedy
panowie sięgają po novum w swoim brzmieniu, czyli niskie djentowe w
charakterze brzmienie riffów jak w utworze „The God I Deserve” czy w
„Virus”. Bardzo dobrze wypadają tutaj też utwory nastawione na
szybkość i gęstą atmosferę jak „Calm Before The Storm” czy „The
Bitter End”. Zdarzają się też utwory przesłodzone, których mogłoby nie
być jak „The Great Divide”, który udaje balladę. Już jako Light The
Torch zespół Howarda kontynuuje to, co znalazło się na poprzednich,
ale jednocześnie rozszerza też swoje brzmienie, odświeża formułę i
wychodzi to grupie na dobre. To dobry album, choć muszę przyznać,
że djentowe niskie stroje nie są tak naprawdę tutaj żadną nowością i
atrakcją nawet jeśli wypadają dobrze, a sam album nie jest w żadnej
mierze dziełem wybitnym. To bowiem średniak z momentami, który
fani Howarda Jonesa łykną bez popity i w ramach toastu wznosząc
życzenie, żeby forma się utrzymała i wciąż rozwijała, bo mimo
wszystko trzeba przyznać, że panowie idą w dobrym kierunku. Ocena:
Pierwsza Kwadra
68