Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny Listopad 2018 | Page 57

A World Is Quiet Here – Prolouge (2018) Tu zdecydowanie nie jest cicho, wręcz przeciwnie. Pod tą jakże wdzięczną nazwą kryje się pięciosobowy zespół z amerykańskiego Wisconsin założony w 2010 roku. „Prolouge” to ich debiutancki pełnometrażowy album, który swoją premierę miał w marcu tego roku. Chłopaki stawiają na mieszankę nowoczesnego progresywnego grania w stylu Between The Buried And Me, Mastodon, The Dear Hunter, Ptotest The Hero, Periphery czy Coheed And Cambria. Co za tym idzie sięgają po melodyjne struktury, niskie stroje, wirtuozerskie wykonania i różnorodne wokale. Do tego od razu startują z konceptem, bo album w założeniu ma być historią człowieka, który odkrywa że jego życie nie jest tym, czym powinno być, a on sam do tego świata nie należy. Brzmi jak banał, ale zarówno brzmieniowo jak i muzycznie jest bardzo sprawnie, atrakcyjnie i odważnie. Spokojniejsze fragmenty świetnie łączą się z melodyjnymi rozwinięciami, a te płynnie przechodzą w ciężkie i skomplikowane formy. Nie boją się nawet chłopaki umieszczania długaśnych ponad trzynastominutowych numerów, jak bardzo udany „See the Sun”, a do tego potrafią trzymać w napięciu od pierwszych do ostatnich dźwięków. Przyczepić się można w zasadzie jedynie do wokalów, które choć są udane i nie ograniczają się tylko do jednego sposobu śpiewania czy growli, to w niektórych czystych partiach brakuje wyczucia czy pewności siebie. Na dokładkę panowie serwują jeszcze wersje instrumentalną swojej płyty, co jeszcze mocniej pokazuje ich spory potencjał i solidny warsztat. Ocena: Pełnia 56