2 . FOGDIVER ( 2003 )
Z wysp i pzypływów prosto w mgłę. Wydany rok później
kolejny materiał The Ocean przez jednychjest postrzegany
jako epka, a przez innych jako pierwszy pełnometrażowy
album grupy. Pięcioutworowa płyta trwa niespełna 30
minut, zawierająca jedynie instrumentalne rozbudowane
kawałki rozwijające pomysły z poprzedniej oraz
zdecydowanie bardziej stawiając na atmosferę. Tu dopiero
można też przyglądać się faktycznemu geniuszowi tej
grupy. Począwszy od dusznego i surowego w brzmieniu
utworu tytułowego dopatrzeć się można jeszcze wręcz
hardcore'owej zadziorności, przełamywanej niepokojącymi
zwolnieniami. Prawdziwy skok jakościowy i na
zdecydowanie głębszą wodę. „Endusers” to jego
przeciwieństwo zachwycające spokojnym, niemal
słonecznym giarowym riffem i powolnym sunącym tempem,
który następnie zostanie przełamany niemal
dziewięciominutowym „The Melancholic Epidemy”
otwierającym się dusznym, nieco industrialnym w
charakterze wynurzającym się spokojnym pasażem,
21