energetyczna składanka twórczości muzyka wydana w
dwadzieścia cztery lata temu i zawierająca najsłynniejsze
numery Chrisa Rea, takie jak „Josephine”, „Auberge” czy
pierwszą część „The Road to Hell”. Pamiętam jak mój ojciec
przy tych dźwiękach pruł autostradą do Zakopanego
pokonując trasę w ciągu kilku godzin z zaledwie kilkoma
postojami na stacji benzynowej, wówczas najczęściej
jeszcze CPNu. Spójrzcie zresztą na tę znakomitą okładkę z
rozpędzonym czerwonym pojazdem! To znakomita, bardzo
równa składanka o energetyzującej sile działajacej jak
dodatkowe paliwo, a czy potrzeba czegoś więcej w
podróży? No, może jedynie cukierków kawowych Kopiko...
2. The Brew - Control (2014)
Najlepsza z dotychczasowych płyt Brytyjczyków, choć
wszystko wskazuje na to, że najnowsza będzie co najmniej
tak dobra jak ta, która pokazała pazury trio i grupę już w
pełni rozwiniętą. Doskonale slychać w niej zadziorność,
młodzieńczą pasję (nawet ze strony sporo starszego
basisty i ojca perkusisty zresztą) i koncertową energię.
"Control" to także mini-koncept związany z tytułami
poszczególnych utworów, które nawiązują do starych
poczciwych odtwarzaczy szpulowych i późniejszych
kasetowych "jamników", na których znajdowały się taki
napisy jak: "Repeat", "Eject", "Mute", "Pause", "Shuffle",
"Fast Forward", "Skip", "Stop", "Play" oraz "Rewind".
13