WILK KULTURALNY|NUMER 5|LISTOPAD 2019|BONDER|STRONA 36
ironiczny, nieśmiały motyw w którym
Bond aka Bray udaje się do dziewczyn na
nielegalne randki. Nie oznacza to jednak,
że nie jest on ciekawy, bo i tu Barry dodał
bardzo ciekawe,pulsujące elektroniczne
elementy, które sprawdzają się doskonale
także jako czynnik hipnotyzujący. Trzy
kolejne, a zarazem ostatnieto już wycinki
zarówno ze środka filmu, jak i finałowego
pościgu .I tak „Blofeld's Plot” jest nieco
mroczny, pełen perkusjonali i powtórzeń
w stylu kołysanki, niepokojący, ale w moim
odczuciu nieco za powolny (a
przynajmniej gdy jest wyrwany z obrazu),
choć hipnotyzujące wykorzystanie
ówczesnychmożliwości elektroniki
wypada nadal pierwszorzędnie.
Odpoczywajcie... Odpoczywajcie...
W „Escape from Piz Gloria” oczywiście
przyspieszamy – świetne wejście Mooga
wygrywającegosłynny motyw z filmu,
potężne orkiestrowe rozwinięcie i
monumentalne rozwinięcie, w którym
orkiestra kapitalnie uzupełniasię z
elektroniką i perkusjonaliami.
Majstersztyk! Deser to z kolei „Bobsled
chase” w której Bond i Blofeld dokonują
ostatecznej konfrontacji. Tu z początku
jest nieco sztampowo, ale po
kilkunastusekundach Barry znów błyszczy
z wykorzystaniem elektroniki,obłędnej
perkusji i rozwichrzonej perkusji oddającej
perfekcyjnieszaleńczą jazdę torem
bobslejowym i pełną dramatyzmu walkę.
Niezmiennie uważam „W Tajnej
Służbie Jej Królewskiej Mości” za jeden
z moich ulubionych Bondów, choć
trzeba przyznać, że po latach ogląda
się go dość ciężko. Przy panującej w
nim narracji jest on zbyt długi, bo
melodramatyczny wątek romantyczny
Bonda i Tracy dziś może wydać się
szyty nieco grubymi nićmi, z drugiej
strony mamy znacznie bardziej
pogłębioną psychologiczną głębię
bohaterów, którzy stali się bardzo
ludzcy. Nawet Blofeld przestał być
arcyłotrem, a raczej stał się
demonicznym manipulatorem,
próbującym nie tylko przygotować
swoje wielkie dzieło zniszczenia przy
pomocy niewinnych dziewcząt, a
jednocześnie nadać sobie tytuł
szlachecki, by móc w spokoju
przejść na wystawną emeryturę.
James Bond przestaje być w nim
superherosem, jakim był dotychczas, a
po raz pierwszy, na co ówczesna
publiczność zdecydowanie nie była
przygotowana, pokazuje swoje
słabości. Z drugiej strony mamy nadal
genialnie pod względem realizacyjnym
sceny akcji, zwłaszcza gdy mówimy o
drugiej połowie filmu. Nadal potrafią
zrobić wrażenie, a z kolei George