WILK KULTURALNY|NUMER 5|LISTOPAD 2019|BONDER|STRONA 34
Druga z piosenek, czyli „Do You Know
How Christmas Trees Are Grown”
zgodnie ze swoim tytułem kojarzyć
się powinna ze świętami Bożego
Płytę zaczyna wspomniana już przepiękna
Narodzenia, bo na taką właśnie
piosenka „We Have All The Time Around
radiową popową kolędę została
The World” z mocnym, szorstkim i
zaaranżowana. Przesympatyczny to
przejmującym głosem Louisa Armstronga,
utwór, który świetnie urozmaica kilka
wówczas już ciężko chorego. Po niej
istotnych scen w filmie, a do tego
pojawia „This Never Happened To The
wywołuje uśmiech na twarzy.
Other Fella” czyli kompozycja obejmująca
Oosbiście uwielbiam do niego
jedyny gunbarrel George'a Lazenby'ego (na
wracać właśnie w okresie
kontrowersyjne kolanko), sceny
świątecznym, bo jeśli mnie pamięć
wprowadzające nowego aktora i Tracy. Jak nie myli to właśnie wtedy, w któreś z
kapitalnie niepokojąco brzmią tutaj
zamierzchłych świąt jako dzieciak,
mocno zaakcentowane Moogi! Jak
usłyszałem go po raz pierwszy,
cudownie brzmi motyw Monty'ego
oglądając po raz pierwszy OHMSS i
Normana,zgrabnie przenikający się w
jako jeden z moich pierwszych
szybkie perkusjonalia i kolejne bogate
Bondów, który być może dlatego ma
wykorzystanie elektroniki, oczywiście
w moim serduszku tak ważne miejsce.
wspomaganej orkiestrą. Znakomicie
Po nim czas na słynny instrumentalny
wypada też fragment z bijatyki na plaży,
motyw przewodni, w którym znów na
która co prawda wygląda trochę sztucznie pierwszy plan genialnie wysuwa się
i chaotycznie, to muzyka nawet dzisiaj
elektronika i efekty Mooge'a. Ciary,
brzmi doskonale. Następny jest utwór
ciary i jeszcze raz ciary! Absolutnie nie
zatytułowany „Try”, bardzo sympatyczny
mam wątpliwości, że to jedna z
najlepszych co po sobie zostawił John
lekko romantyczny kawałek ze scen
Barry w muzyce bondowskiej.
hotelowych na początku filmu, a po nim,
Następny jest „Journey to Blofeld's
bo na płycie kompozycje nie są ułożone
chronologicznie, absolutnie fenomenalny i Hideway”, który masywnie wyłania się z
ciszy bardzo przestrzennym
nadal wywołujący ciarki na plecach
dźwiękami, płynnie przechodzi do
główny motyw przewodni z sekwencji
delikatnych pociągnięć i stopniowo
narciarskiegon pościgu, zatytułowany
narasta z lirycznych dźwięków do
właśnie w taki sposób - „Ski Chase”.
Zawsze, absolutnie zawsze, gdy słyszę ten odrobinę mocniejszych, choć ciągle
napędzany Moogiem i elektroniką motyw, lirycznych momentów. W takich
mam ciarki na plecach. Do tego kapitalna, pozostajemy także w instrumentalnej,
pianinowej nieco wolniejszej wersji
monumentalna, pełna niepokoju
orkiestracja.
motyw tak, by pasował do trailera
Pixarowskiego „Iniemamocni”.