WILK KULTURALNY|NUMER 5|LISTOPAD 2019|BONDER|STRONA 24
1. W Tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości Broccoli wysłuchawszy co Australijczyk
ma do powiedzenia bez wahania
(1969)
powiedział: "Masz tę rolę". Lazenby
miał się jeszcze bronić i prosićżeby
zmienił zdanie. ale ówczesny szef EON
był nieugięty i miał rzucić: "Przekonałeś
mnie, masz kurwa tę rolę, jesteś
świetnym aktorem!". I tak ku rozpaczy
wielu fanów agenta 007 w szóstej
odsłonie jego przygód zagrał George
Lazenby, który na krótko zastąpił
Connery'ego w tej roli, który później dał
się przekonać na powrót do roli
dwukrotnie - w "Diamenty są wieczne"
z 1971 roku i do nieoficjalnego "Nigdy
nie mów nigdy więcej" z 1983 roku,
który rywalizował w kinach z
"Ośmiorniczką" z Rogerem Moore'em.
Tymczasem, "W Tajnej Służbie Jej
Królewskiej Mości" właśnie stuknęło, a
konkretniej dopiero stuknie 13 grudnia
(18stego odbyła się ofiicjalna premiera
z twórcami), dokładnie pięćdziesiąt lat
od premiery. Jak dziś wypada ten film i
dlaczego jest tak bardzo nielubiany?
Podobno podczas castingu na zastępcę
Wybór Lazenby'ego był przede
Seana Connnery'ego, który miał dość roli
wszystkim decyzją Broccoliego, który
Jamesa Bonda po występie w "Żyje się
zafascynowany był jego osobą od
tylko dwa razy" z 1967 roku, George
Lazenby miał zwątpić w swoje możliwości pierwszej chwili, gdy ten pojawił się na
i udał się na rozmowę z Cubbym
przesłuchaniach i przekonany został
Broccolim podczas której miał się zacząć
wspomnianą reklamą czekolady Fry's
solennie tłumaczyć, że popełnił straszny
błąd i nie jest wart rozważania bo jest tylko Chocolate Cream. George miał się
modelem, amatorem i łgarzem, który
pojawić na castingu z zegarkiem Rolex
napisał sobie fikcyjne rekomendacje i ma Submarine na nadgarstku i w
jedynie doświadcznie z reklam czekolady.
kombinezonie od Savile Row, który był
To ostatnie akurat było prawdą.