„Przeszedłem przez fazę McLaughlina i fazę
Holdswortha. Kiedy mówię, że przeszedłem przez
te fazy, nie mam na myśli, że je ukończyłem -
przeszedłem bowiem przez fazę ich ciągłego
słuchania i czasami wciąż do nich wracam. Dla
mnie Allan Holdsworth to odrębna liga, którą sam
sobie stworzył i coś szczególnego, co posiadał
jako artysta i to jest dla mnie ważne - ma swój
własny styl. Naprawdę nie ma nikogo, kto mógłby
z nim konkurować i z tym co zrobił, ponieważ
nie ma nikogo, kto tak naprawdę mógłby to
zrobić. I to, co właśnie w nim kocham, bardziej
od tego jaki jest niesamowity, to fakt, że jest
prawdziwym artystą w tym sensie, że nie można
tego dostać od tak przechodząc na drugą
stronę ulicy i nie można tego dostać nigdzie
indziej, a wyłącznie u niego. Cały jego muzyczny
dorobek jest kompletny i którego nigdy nie
będzie można tak po prostu powtórzyć,
którego nie da się naśladować".
Greg Howe o Allanie Holdsworthcie