Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 4 Lipiec 2019 | Page 45

WILK KULTURALNY|NUMER 4| LIPIEC 2019| SYLWETKA| STRONA 45 11. 60's and 70's serią obrazów utrzymanych w prądzie artystycznym pop-art. Zaczynamy od pierwszej piątki, która znalazła się na tym krążku, którą otwiera „My Baby Told Me (Blues)”. To dobry początek, choć już bez winylowego szumu, ale za to w energicznym, kroczącym tempie gdzie nie brakuje mocnego riffu gitary, harmonijki oraz śmigających w tle klawiszy. Ostro korzystający z rockowej rewolucji jest świetny „Got To Be Moving” brzmiący jakby był niemal wyrwany z którejś z ówczesnych płyt, na przykład Erica Claptona. Po nim raz jeszcze „My Baby Told Me”, ale tym razem w wersji gospel. Brzmiący zupełnie inaczej, bo Jedenasty, a zarazem ostatni album w monumentalnym projekcie Chrisa Rea to spojrzenie na to, co z bluesa zostało w latach 60 i 70tych, kiedy zaczął dominować rock'n'roll, z czasem przeradzający się w coraz cięższe formy. Nowe czasy, nowa generacja, a co za tym idzie nowa odmiana i wariacje bluesa. Sprawy zaczęły się zmieniać po raz kolejny, a ponad dwustuletnia historia bluesa została niemal w ułamku sekundy wyrzucona do kosza. Właśnie wtedy, nieoczekiwanie blues ponownie się narodził i zaczął brzmieć staro i surowo, zaczął budzić niespotykany dotąd respekt, a nowi twórcy zaczęli oddawać nabożny hołd przodkom współczesnej muzyki bluesowej. Obok tego wszystkiego znalazł się jeszcze festiwal Woodstock, ruchy hippisowskie tak zwanych Dzieci Kwiatów (Flower-Power), które ponownie zdefiniowały bluesa nadając mu całkowicie nowe i świeże oblicze. W klimacie Chris wykonał nawet obraz, który od razu kojarzy się z Andym Warholem i jego bardziej lirycznie i wolniej, może nawet trochę funkowo. Na czwartym miejscu znalazł się „Heartbreaker”, który samym nawet tytułem zwraca na siebie uwagę. To kapitalny numer o ostrym, wpadającym w ucho riffie dopełnianym harmonijką, znakomitym wokalu Chrisa i dusznym, kroczącym tempie idealnie wpisującym się w brzmienie gitarzysty. Powrót do klimatów funkowych następuje zaś w instrumentalnym „Yes I Do” w którym prym wiedzie sekcja dęta i skoczny klawisz, o bardzo radosnym tempie i słonecznym brzmieniu.