Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 4 Lipiec 2019 | Page 30

WILK KULTURALNY|NUMER 4| LIPIEC 2019| SYLWETKA| STRONA 30 utrzymany w tym samym smutku „Lone Star się wyłamie, opóźnienia będą nie do Boogie” oparty jednak od początku na nadrobienia. Wsłuchajcie się dobrze, bo stąd ostrzejszych strukturach, znów mających już blisko do innej popularnej w tych wiele wspólnego z klasycznymi nagraniami rejonach odmiany blues rocka zwaną po Chrisa czy nawet ze stylistyką wypracowaną prostu – americaną. Skoro o americanie przez Vaughana czy ZZ Top właśnie. Powiew mowa to jak na zawołanie następnie wpada wiatru, gorąc słońca i rozpędzony motocykl „The American Way” o równie gęstej albo jakiś stary Mustang gnający ku wolności atmosferze, pełnym smutku wokalu i – tak, to obrazy wyskakujące przed oczami i dusznej, drgającej gitarze, powoli to mimo dość ponurego tekstu, zwłaszcza w rozwijającej się do bardzo piosenkowych jego odrobinę wolniejszej części z rejonów, gdyby tylko nie fakt, że bohater fragmentem tekstu, który przywołałem liryczny zdaje się tutaj żegnać – czy to z wyżej. Ameryką, czy to z rodziną wyruszając do ciężkiej pracy przy budowie autostrady, a Skoro blues kojarzy się głównie ze może nawet własnym życiem. Musi być też smutkiem, to z pomocą harmonijki i kobieta, więc do grona kochanek dołącza schowanej nieco w tle gitarowej melodii „Angellina” w wykonaniu zdaje się wita się nas w kolejnym numerze. Ten nosi koncertowym, a przynajmniej takie tytuł „Blind Willie” i brzmi tak jakby styrani wrażenie sprawia witający gwar rozmów i robotnicy przy budowie autostrady albo oklasków. To bardzo sympatyczny utwór, ale wiaduktu przygrywali sobie podczas krótkiej jeśli choć raz słyszeliście „Josephine” to przerwy. Dźwięki rozwijają się tu będziecie wiedzieć jak rozkłada się ten niespiesznie, jakby drgały w słońcu, a kawałek. chóralne śpiewy z jednej strony brzmią niepokojąco jak lament, a z drugiej jakby Pozycja ósma to wizyta w jednym z miały przypominać o modlitwie, a stąd już przydrożnych barów, czyli „Truck Stop”. blisko do gospel. Tak minia połowa kawałka, Kapitalne pulsacje perkusji, gitary a w drugiej atmosfera gęstnieje, szorstki prowadzące dialog z harmonijką i ponownie wokal Chrisa dodaje tutaj pikanterii, pulsacje snujący opowieść głos Chrisa. Fantastycznie perkusji podkreślają ten znój i upał, chcą rozkładają się tu poszczególne progresje i wybuchnąć, ale jedynie stukają niczym harmonie, od niepokoju aż po niemal uderzanie kilofów w określonym, ekstatyczne, ostre rozgałęzienia. Niemal precyzyjnym rytmie wyliczonym co do słychać tu co serwowało swego czasu takie sekundy, jakby obawiano się, że gdy jeden Tito & Tarantula czy The Blasters w