Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 96

zaczynają grać w pełnym brzmieniu. Melodyjność i klasycyzujący sznyt całości wypada tutaj znakomicie, zwłaszcza że McKinney właściwie nie stroi się na tej płycie nisko, przez co brzmienie jego solówek jest ciepłe i bliższe metalowi, aniżeli djentom, deathcore'owi czy nawet metalcore'owi. Sympatycznie wypada też „Truthsayer” znajdujący się na przedostatniej pozycji. Jeden z najcięższych i najniżej nastrojonych utworów, a zarazem kolejny o sporym potencjale. Mroczne, elektroniczne tło fajnie zazębia się z melodyjnymi solówkami McKinneya i sprawną, choć trochę mechaniczną perkusją. Na deser utwór tytułowy, który zaczyna się niezbyt ciekawie, ale po chwili eksploduje do kolejnej porcji szybkich gitarowych popisów, raz po raz przetykanych tymi mniej interesującymi zwolnieniami, które są bolączką takich instrumentalnych albumów gitarzystów z gatunku tych progresywnych. Solowy album McKinney'a nie odkrywa w podobnej muzyce niczego nowego, choć bardzo przyjemnie słucha się jego gry w nieco innym, spokojniejszym materiale. To, co najbardziej razi to nieco sztuczna perkusja (zapewne z programatora) i ambientowe tła, które aż się prosi by zastąpić drugą gitarą lub wibrującym basem, bogatszym klawiszem lub nawet sekcją dętą, która tu i ówdzie się na płycie przewija. Te niecałe półgodziny mija szybko, ale pozostawia sporo niedosytu, bo precyzja miesza się tu z cienkim jak barszcz bez buraków tłem, które psuje efekt. Płytka spodoba się wielbicielom gitarowego, klasycyzującego rzemiosła, ale Ci oczekujący efektownych i pokręconych dźwięków, jak i Ci, którzy szukają czegoś lepszego niż to, co znalazło się na tegorocznym Born Of Osiris srogo się zawiodą. OCENA: PIERWSZA KWADRA [LUPUS} WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|KOSZYK PEŁEN... |STRONA 96