Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 56

Ciekawszy jest zdecydowanie „The Verdict” gdzie Rudessowi ponownie wyrasta kilka dodatkowych rąk, by obsłużyć elektronikę, morphizzy i przyciski klawiszy. Dodatkowo jego popisy dopełnia bas Levina i znakomicie zgrana, pochodowa perkusja Minnemanna. Ponownie wkrada się tutaj trochę stylistyki techno, która aż się prosi o rozkręcenie w rejony tępego łojenia, ale panowie nawet nie silą się na zapuszczanie w tym kierunku, zamiast tego sięgając, ponownie za sprawą Jordana, po operę poprzez dorzucenie chórów i kojarzący się z Tangerine Dream finał. „Free Radicals” to numer jedenasty w którym trio wraca do brzmień rockowych, ale ponownie w zdecydowanie wyciszonej, sielankowej z początku formule, a następnie znów przyspieszając w „Magistrate” do cięższego, progresywnego rozwinięcia w którym ponownie puszczają panowie wodze swojej fantazji i pojedynkują się ze sobą, na chwilę godzą, po czym znów kłócą i rozbudowują atmosferę. Kolejne wyciszenie przychodzi w deszczowym „Shilosh's Cat” w którym ponownie robi się bardziej piosenkowo, a miejscami nawet jazzowo – Rudess kapitalnie naśladuje saksofony, a Minnemann chwali się ogromnym wyczuciem i delikatnością. Szaleństwo wraca w numerze czternastym zatytułowanym „The Tort” gdzie ponownie panowie parafrazują rytmy King Crimsonowe i Weather Reportowe. Levin gra tutaj surowe basowe tony, Rudess je dopełnia popadając niemal w przesadę, a Marco znakomicie uzupełnia je swoją perkusją. Zgrabne, ale jednocześnie można poczuć już pewne zmęczenie z racji długości całej płyty, a przed słuchaczem tego krążka jeszcze trzy, a właściwie dwa utwory, oznaczone jako bonusy. Na początek wyciszony, deszczowy i przepełniony smutkiem, trochę niepasującym do reszty płyty „Testimony” o rzewnym i trochę filmowym charakterze, który przechodzi w „Habeas Porpoise” ponownie bawiąc się konwencją jazz- rocka w stylu King Crimson – charakterystyczny bas Levina i szalone cyrkowo-egzotyczne popisy Rudessa wypadają atrakcyjnie, ale ponownie nie budzą już większych emocji. Na koniec jeszcze raz „The Tort” w nieco innej, ostrzejszej i surowszej wersji. Ta wariacja na temat jest jeszcze bardziej pokręcona i moim zdaniem nawet lepsza od tej, która wybrzmiała kilka chwil wcześniej. WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 56