Ciekawszy jest zdecydowanie „The Verdict” gdzie Rudessowi ponownie
wyrasta kilka dodatkowych rąk, by obsłużyć elektronikę, morphizzy i
przyciski klawiszy. Dodatkowo jego popisy dopełnia bas Levina i
znakomicie zgrana, pochodowa perkusja Minnemanna. Ponownie
wkrada się tutaj trochę stylistyki techno, która aż się prosi o rozkręcenie
w rejony tępego łojenia, ale panowie nawet nie silą się na zapuszczanie
w tym kierunku, zamiast tego sięgając, ponownie za sprawą Jordana,
po operę poprzez dorzucenie chórów i kojarzący się z Tangerine Dream
finał. „Free Radicals” to numer jedenasty w którym trio wraca do
brzmień rockowych, ale ponownie w zdecydowanie wyciszonej,
sielankowej z początku formule, a następnie znów przyspieszając w
„Magistrate” do cięższego, progresywnego rozwinięcia w którym
ponownie puszczają panowie wodze swojej fantazji i pojedynkują się
ze sobą, na chwilę godzą, po czym znów kłócą i rozbudowują
atmosferę. Kolejne wyciszenie przychodzi w deszczowym „Shilosh's
Cat” w którym ponownie robi się bardziej piosenkowo, a miejscami
nawet jazzowo – Rudess kapitalnie naśladuje saksofony, a Minnemann
chwali się ogromnym wyczuciem i delikatnością. Szaleństwo wraca w
numerze czternastym zatytułowanym „The Tort” gdzie ponownie
panowie parafrazują rytmy King Crimsonowe i Weather Reportowe.
Levin gra tutaj surowe basowe tony, Rudess je dopełnia popadając
niemal w przesadę, a Marco znakomicie uzupełnia je swoją perkusją.
Zgrabne, ale jednocześnie można poczuć już pewne zmęczenie z racji
długości całej płyty, a przed słuchaczem tego krążka jeszcze trzy, a
właściwie dwa utwory, oznaczone jako bonusy. Na początek wyciszony,
deszczowy i przepełniony smutkiem, trochę niepasującym do reszty
płyty „Testimony” o rzewnym i trochę filmowym charakterze, który
przechodzi w „Habeas Porpoise” ponownie bawiąc się konwencją jazz-
rocka w stylu King Crimson – charakterystyczny bas Levina i szalone
cyrkowo-egzotyczne popisy Rudessa wypadają atrakcyjnie, ale
ponownie nie budzą już większych emocji. Na koniec jeszcze raz „The
Tort” w nieco innej, ostrzejszej i surowszej wersji. Ta wariacja na temat
jest jeszcze bardziej pokręcona i moim zdaniem nawet lepsza od tej,
która wybrzmiała kilka chwil wcześniej.
WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 56