Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 43

Zaczynamy od znakomitego i intensywnego, a na końcu przecudnie wyciszającego się „Entangled” z repertuaru Genesis po którym czarodziej dalej czaruje wyciszonym „Your Song” Eltona Johna. Po niej pojawia się autorska kompozycja Rudessa, czyli „For Japan” która pozostaje w delikatnym i rzewnym klimacie poprzednika, jednocześnie zdając się go kontynuować. Delikatnie jest także w „Karma Police” Radiohead, które Jordan cudnie przerobił na fortepian nadając mu jeszcze więcej melancholii, ale też swoistej, niepokojącej atmosfery. W kolejnym, „Soon” z repertuaru Yes nie uciekamy od takich dźwięków daleko, bo Jordan w nich pozostaje, ale robi się jeszcze rzewniej, smutniej i bardziej deszczowo. Pięknie łączy się ona z „Sound Of Silence” Simona i Garfunkela, na którego bazie Rudess troszkę mocniej improwizował przebudowując partie gitary w dźwięki fortepianu nadając mu nie tylko jeszcze większej rzewności, ale i cudnej lekkości. Następny numer w kolejności to „Here, There and Everywhere” The Beatles, które nabrało wręcz jazzowego charakteru. Cudne. Po nich Jordan płynnie przechodzi do Pink Floyd i „Grnachester Meadows” w którym wracają ciemniejsze i bardziej mroczne, cięższe dźwięki, ale zarazem pięknie kontrastowane wyciszonymi fragmentami. Druga autorska kompozycja to „Old Man in the House” o przejmującym, smutnym charakterze w której niemal widzi się Jordana na emeryturze, który spoglądając w okno wspomina dawne czasy i od czasu do czasu przygrywa sobie na pianinie. W dziesiątym numerze wracamy do Simona i Garfunkela, tym razem jednak Rudess czaruje swoją wersją „Scarborough Fair”, której też nadał niezwykłej delikatności i rzewności. Kapitalnie wypada „As Tears Go By” The Rolling Stones, która zyskała piękny, klasyczny ton i brzmi niemal tak, jakby była wyrwana z romantyzmu. To także chyba jeden z najlepszych dowodów, że muzyka jest ponadczasowa. Niewiele Jordan musiał zmieniać w „Imagine” Johna Lennona, którego pierwsza wersja powstała zresztą właśnie na pianinie. Niepokój wraca wraz ze świetną wersją „Moonchild” King Crimson, która nabrała jeszcze więcej lekkości, mroku i mocniej zaakcentowanej, dusznej atmosfery. WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 43