Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 90

lata przyzwyczajała swoich fanów. Wgniata w fotel. O prawie połowę krótszy, bo zamiast niemal siedmiu minut, trwający niecałe cztery jest numer kolejny, zatytułowany „Bridge of the Blind” w którym wita nas niepokojąca, akustyczna gitara łkająca smutkiem i bólem, kapitalnie uzupełniona łagodnym (dla odmiany zamiast szorstkiego) głosem Längquista. Skojarzenia z największymi klasykami Candlemass z pierwszych płyt będą tu jak najbardziej na miejscu. Paradoksalnie jest to też najsłabszy kawałek na płycie, bo brakuje w nim solidnego przywalenia, a sama atmosfera, choć ma tak robić, nieco za bardzo potrafi przytłoczyć. Do siedmiu minut panowie znów się zbliżają w rozpędzonym „Death's Wheel” w którym wracają ostre, a zarazem melodyjne riffy, duszna pochodowa perkusja i świetny wokal Johan, który znów śpiewa szorstko, a w pewnym fragmencie jawnie panowie przywołują styl wydanego już z Marcolinem „Nightfall” z 1987 roku, a na koniec wręcz zbliżyć się do Sabbathów okresu Dio. Po nim czas na „Black Trinity” w którym ogólny klimat nie zmienia się nawet na moment i panowie serwują wżerający się w czerep ostry, niemal drone'owy przesterowany riff, który po chwili po chwili przechodzi w kolejny, duszny kondukt pogrzebowy. Soczyste nowoczesne brzmienie ponownie zaskakująco dobrze łączy się ze staromodnym sposobem grania jakie panowie preferują na tej płycie, ponownie balansując między debiutem, a dwoma kolejnymi znakomitymi albumami z Marcolinem przy mikrofonie, o czym Johan także nie zapomina w swoich wokalach. Na przedostatniej pozycji znalazł się „House of Doom” znany już z wydanej w 2018 roku epki nagranej z Matsem Levenem i tu tym bardziej nie będzie zaskoczenia – bo jest to dokładnie ten sam numer. Dzwony, deszcz i ponura gotycka atmosfera jawnie mają się kojarzyć z Black Sabbath – początkiem i końcem tej zasłużonej formacji. Wchodzą ostre riffy, ponure marszowe tempo i idealnie wpisujący się w całość wokal – nie jestem jednak pewien, czy zostały one nagrane ponownie z Johanem, czy jest to znów wersja z Levenem. WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|KOSZYK PEŁEN... |STRONA 90