Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 76

śledztwa i szukaniem sprawcy, który jak łatwo się domyślić ukrywa się między bohaterami lub co rusz wchodzi z nimi w interakcję nie wzbudzając żadnych podejrzeń, a z drugiej z obrazkiem z sielankowego życia brytyjskiej klasy średniej zabawiającej się przede wszystkim polowaniem na lisy i kuropatwy oraz grą w brydża. Sposób prowadzenia narracji jest w nim bardzo precyzyjny, a przy tym elegancki, co również uwydatnione zostało we wspomnianych zdjęciach, będąc przy tym trochę staroświecki i niespieszny, ale cały czas trzymający w napięciu, nawet jeśli dedukcja Gentryna jest raczej przypadkowa i stanowi zbiór domysłów, a samego przeciwnika po pewnym czasie łatwo jest rozpoznać, to z całą pewnością gwarantującym znakomitą rozrywkę. „Lista Adriana Messengera” to film, który raczej nie jest wymieniany jednym tchem, gdy myśli się o Johnie Hustonie, choć stanowi jeden z ciekawszych obrazów. Świetnie napisany scenariusz, wciągająca historia i znakomita gra aktorska cieszą oko, o czystej przyjemności z odkrywania kolejnych elementów i szczegółów związanych ze śledztwem oraz smaczkami znajdującymi się w tle, wyjaśnianymi także na samym końcu filmu. Ten mało znany obraz Hustona zdecydowanie bowiem zasługuje na uwagę i jest czystą rozrywką, nie ma tu głębokich przemyśleń, a wszyscy zdają się co rusz puszczać do widza mrugnięcia, jakby chcieli powiedzieć, że wszystko to jedna wielka zgrywa, choć tej przez właściwie cały film nie ma. To także jeden z tych filmów, które mimo upływu lat wciąż wypada naprawdę dobrze, a sam Huston stylistycznie też zdawał się tutaj podsumowywać swoją dotychczasową karierę – z jednej strony jeszcze hołdując złotej erze Hollywoodu, a z drugiej początkom swojej przygody z reżyserią i kinem noir, wreszcie robiąc film który nadal potrafi zaskakiwać. Koniecznie. WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|W STARYM KINIE |STRONA 76