Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 3 Kwiecień 2019 | Page 49

trochę Dream Theaterowo, zupełnie jakby panowie zrobili sobie improwizację na temat wydanego wcześniej wspólnie „Metropolis Pt. II”. To na szczęście tylko początkowe skojarzenie, bo im dalej tym bardziej zmienia się klimat utworu, w którym wyraźnie dominuje tym razem klawisz Jordana, niemal niezauważalnie spychając gitarę Johna w tło, do czasu aż ten wchodzi z elektryczną i zaczyna grać solówkę, by na koniec znów wrócić do dźwięków podobnych do tych znanych z DT, a do tego pięknie wzmocnione klaskaniem publiczności i jeszcze jedną ostrą solówką na zakończenie. Niewiele krótszy, bo trwający dziewięć i pół minuty jest genialny „Fife And Drum” gdzie znów zaczyna Petrucci przywołując zarówno country, jak i ponownie odrobinę flamenco. Do niego przepięknie dołącza Jordan okraszając gitarowe dźwięki sunącym, melodyjnym klawiszem. Niezwykły to utwór, o pięknym, trochę niepokojącym i ciągle zmieniającym klimacie, ale zarazem bardzo słonecznym wydźwięku. Po nim panowie rozbierają na części kompozycję Liquid Tension Experiment „State Of Grace” zamykając ją w czasie niespełna sześciu minut (bez kwadransa). Gitarowa solówka Petrucciego wybija się tutaj nad całość, choć Rudessa też przepięknie słychać, zarówno jego delikatne tło klawiszy, jak i orkiestrowe wstawki. W następnym wracamy do dłuższych kompozycji, bo „Hang 11” trwa nie mal dwanaście minut i znów jest przepięknie. Jordan ponownie w nim dominuje, a Petrucci dodaje delikatne akordy, które niewiele wnoszą, ale zarazem fajnie uzupełniają popis czarodzieja, a wraz z przyspieszeniem także John zmienia klimat rozbudowując solówką, a później też nieco mocniejszą wariacją ł to, co gra Jordan. Napisana wyłącznie przez Rudessa kolejna kompozycja nosi tytuł „From Within”, którą otwierają dźwięki podobne do harfy, a całość ma coś z klimatu „Secrets of the Muse”. Siódmy utwór „The Rena Song” Petrucci napisał dla swojej żony. Gitarowa melodia i pianinowy dodatek Rudessa przecudnie buduje pełną miłości balladę o lekkim wietrznym, trochę kołysankowym zabarwieniu i to nawet wówczas, gdy John przyspiesza wraz z finałową solówką. WILK KULTURALNY|NUMER 3|KWIECIEŃ 2019|SYLWETKA| STRONA 49