STRONA 42
WILK KULTURALNY|NUMER 2|STYCZEŃ 2019
|KOSZYK PEŁEN RECENZJI|
Beyond Creation - Algorythm (2018)
KOSZYK PEŁEN
RECENZJI
strojonym riffem i rozpędzoną perkusją oraz
soczystym growlem. Sam utwór jest też dość długi,
bo trwa prawie siedem minut, przez co może się
trochę dłużyć, ale mi osobiście to nie przeszkadzało.
Krótszy, bo tylko pięciominutowy (z sekundami)
„Etheral Kingdom” też zaczyna się spokojnie,
budując atmosferę smutną gitarą i eterycznym tłem,
ale już po chwili zaczyna się rozwijać mrocznym,
ponurym basem i melodyjną gitarą, by następnie
przejść w duszny pochód, który stopniowo coraz
bardziej się rozpędza. To taki utwór, którego nie
powstydziłaby się wspomniana Obscura, a najlepsze
w nim to, że nie dodaje się do niego żadnych
przekombinowanych wokali na vocoderach, tylko
Przeraźliwie brakuje mi technicznego death metalu soczyście growluje. Idealnie też się go słucha w
w duchu Necrophagist czy starej Obscury, bo okresie jesienno-zimowym ze względu właśnie na
najnowszy tego ostatniego bardzo mnie zawiódł, a ponure, sunące tempo.
ten drugi od czternastu lat nie wydał nic nowego i
nie zanosi się by miało się to zmienić, gdyż zespół Po nim czas na niemal ośmiominutowy utwór
praktycznie się rozwiązał. Kanadyjski Beyond tytułowy który wytacza się rónie powoli, po czym
Creation zaś nie był mi wcześniej znany, więc po ponownie rozpędza, choć tempo dalej jest
najnowszy, trzeci krążek tej grupy, sięgnąłem zdecydowanie utrzymane w dusznym, sunącym
właściwie z przypadku. Czy to, co znalazło się na klimacie. Nie brakuje w nim rozbudowanych
albumie zaspokaja głód agresywnego, melodyjnego solówek, nisko strojonych riffów i sporej ilości
i iście popierdolonego death metalowego grania? blastów i różnych perkusyjnych zagrywek, wreszcie
wyciszonych zwolnień. Poodbnie jak przy
Wersja rozszerzona przynosi dwanaście numerów (w wcześniejszym „Surface's Echo” całość może się
tym dwa instrumentalne, które nie znalazły się na trochę dłużyć, ale nie ze względu na to, że to nudny
wersji podstawowej) o łącznej długości nieco ponad utwór, bo słucha się go bardzo przyjemnie, ale
godziny. Zaczynamy od instrumentalnego intra pod bardziej ze względu na to, że panowie z Beyond
tytułem „Disenthrall”, które choć niezłe, w zasadzie Creation nie specjalnie silą się na przesuwanie
okazuje się zbędne. No, ale po kolei. Filmowy i granic gatunku, ani nie są tak ekstremalni jak
pochodowy duszny otwieracz sunie powoli orkiestrą Archspire czy Aversion Crown, które dwa lata temu
i pojedynczymi uderzeniami bębnów, po czym pozmiatały mną równo, a odświeżane po wielokroć
przechodzi w solidny łomot jedynego na płycie w zeszłym, zmiatały tak samo jak za pierwszym
francuskojęzycznego utworu „Entre Suffrage et razem. Na szóstej pozycji znalazł się instrumentalny
Mirage”, które idealnie jeszcze lepiej zabrzmiałoby przerywnik z francuskojęzycznym tytułem „À travers
bez intra. Równie udany jest „Surface's Echo”, który le temps et l'oubli”.
najpierw buduje atmosferę smutnym gitarowym
intrem, by po chwili wybuchnąć ostrym, nisko .