Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 2 Styczeń 2019 | Page 18

STRONA 17 WILK KULTURALNY|NUMER 2|STYCZEŃ 2019 |SYLWETKA| JASON BECKER: NIEGASNĄCY PŁOMIEŃ mostka w którymś z numerów będącym Na trzynastej pozycji znalazł się niespełna połączeniem bluesa z neoklasycznym dwuminutowy (bez dziesięciu sekund) „Throat Hole” graniem, które uwielbiał Jason. Następujący będący szkicem kolejnego neoklasycznego popisu po nim "If You Have to Shoot...Shoot-Don't Talk" to już pięciominutowy hard rockowy, kapitalnie wpadający w ucho rozpędzony i potencjalnie niezwykle szalony kawałek. Tu ponownie do linii gitar i licznych riffów Beckera z delikatnie zaznaczonymi barokowymi klawiszami i perkusją w tle. Kapitalnie wypada wpadający po nim rozpędzony „Dang Sea Of Samsara”, który ponownie jest niemal ukończony. Perkusja, choć stłumiona idealnie wpisuje się w rytm szybkich metalowych riffów i szaleńczego tempa dodano perkusję i znów jest to taki numer, kawałka, który mógłby być jednym z wielu który mógłby znaleźć się na następnej płycie popisowych numerów Jasona, a na pewno jest Rotha z Jasonem, a nawet na jego nigdy nie jednym z najlepszych momentów zawartych na tym powstałym, w pełni ukończonym w tamtym wydawnictwie. Kolejny z zawartych na tej kompilacji czasie albumie. Około trzy minutowy „Purple kawałków to „Urmila”, która trwa nieco ponad dwie Chewable Fern" wpada jako następny. Będący minuty. Wyłaniający się z ciszy ambientowy ton i zbiorem solówkowych riffów, które mogłyby przerodzić się w ostry i szybki metalowy kawałek, daje pewne wrażenie, co mógłby Becker z niego stworzyć, jednakże wyraźnie też słychać, że jest to zaledwie pomysł na coś porcja gitarowej solówki to wszystko, co się nań składa i blisko tutaj do tego, co znalazło się na „Perspective”, a na pewno mogłyby posłużyć za koncept do utworu, który mógłby znaleźć się na kontynuacji tamtego albumu, zwłaszcza gdyby Becker chciał eksperymentować dalej z elektroniką bardziej rozbudowanego.Bluesowo ponownie sunącą delikatnie w tle. Kolejnym bardzo dobrym robi się w nieco ponad trzyminutowym „Black fragmentem „malinowej składanki” jest ponad Stallion Jam” pisanym razem z Martym pięciominutowy „Thousand Million Suns” który znów Friedmanem, być może nawet jest właściwie skończony, a jedynie perkusja uczestniczącym w nagrywaniu tego numeru. mogłaby być nagrana głośniej. Skoczne, szybkie riffy Znów jest rzewnie, delikatnie i niesamowicie o hard rockowym, może nawet metalowym zacięciu pięknie. Trzydzieści siedem sekund składa się zaś na „Amarnath” czyli szybki, ostry riff z jakich Becker słynął. W tym wypadku ciężko jednak powiedzieć, jak zabrzmiałby on w pełnym utworze i co Jason dodałby wokół znów zdają się być jak gotowe dla Rotha, choć równie doskonale sprawdzają się w wersji instrumentalnej i zapewne na własny Becker ten pomysł planował. Jest w nim co prawda fragment solówki brzmiący dość słabo i dziwnie, ale zapewne by jeszcze rozbudował i ulepszył. Kolejny numer to niego. Znakomity „Angeled Eyes” wchodzący trwające trzy minuty gitarowe solo Jasona, tu po nim to znów niemal pełny bluesowy popis zatytułowane „Clean Solo” ponownie utrzymane w wrażliwości Jasona z melodyjną, bluesowym brzmieniu i podobnie jak większość wielowarstwową partią gitar i delikatną, utworów na tej płycie, będące szkicem do jakiejś nie niespieszną, zaledwie nakreśloną perkusją, powstałej kompozycji, taką sympatyczną wprawką. którą słychać w tle.