Wilk Kulturalny Wilk Kulturalny 2 Styczeń 2019 | Page 45

STRONA 44 WILK KULTURALNY|NUMER 2|STYCZEŃ 2019 |KOSZYK PEŁEN RECENZJI| Psycroptic - As The Kingdom Drowns (2018) KOSZYK PEŁEN RECENZJI jest odrobinę tylko wolniej, ale równie soczyście, gęsto i brutalnie. Dla wielbicieli shreddingu jak znalazł będzie „Deadlands”, który wręcz ociera się o thrash metal, ale nie rezygnuje ani z tempa, ani czystej death metalowej furii. Spróbujcie do niego nie tupać nóżką – zapewniam, że to się nie uda. W tytułowym panowie stawiają przede wszystkim na klimat, najpierw usypiając czujność po czym uderzając wolnym i dusznym ciężkim riffem i takim samym tempem, nieznacznie tylko przyspieszając w miejscach poprzedzających refren. Po nim bez cienia zadyszki wpada „Beyond the Black” wracający do bardziej melodyjnej pracy gitar i Australijscy techniczni death metalowcy wracają z szalonej, niemal chaotycznej perkusji, które wżerają siódmym albumem studyjnym, który z całą się w głowę i nie chcą z niej wyjść. Następny w pewnością zadowoli tęskniących do Necrophagista, kolejce jest „Upon These Stones” korzystający na Spawn Of Posession czy starego Decapitated. Jest to początek z budowania atmosfery spokojnym intrem, też album dużo ciekawszy od „Algorythm” Beyond który potrafi nieźle uśpić czujność i nagle rozbudzić Creation, choćby ze względu na dużo większą ostrym rozbudowaniem riffu. Wraca duchota i nieco zwartość materiału – zamiast pięćdziesięciu minut wolniejsze tempo w którym panowie czują się panowie oferują bowiem zaledwie trzydzieści pięć, równie doskonale co w rozpędzonych galopadach. co przynosi naprawdę dobry efekt. Trzeba jednak przyznać, że jest to najsłabszy moment płyty, a przynajmniej w moim odczuciu i Zaczynamy od rozpędzonej gitarowej kanonady pod wcale bym się nie obraził jakby tego jednego postacią „We Were The Keepers” w której nie brakuje numeru zabrakło i album trwał tylko trzydzieści pokręconej melodyki i ciętych riffów, wreszcie jeden minut. Na przedostatniej pozycji znalazł się piekielnie szybkiej perkusji. To najczystszy i „Momentum of the Void” wracający do pokręconej i najbardziej wściekły techniczny death metal jaki melodyjnej melodyki, ponownie też znakomicie prawdopodobnie usłyszycie od lat, a przy tym flirtując z bardziej klasycznie pojętym death cholernie nośny. Znakomicie wypada następujący metalem. Na deser zaś czeka na wytrwałych po nim „Frozen Gaze”, który nie zwalnia tempa, nie słuchaczy, niespełna trzy minutowy (bez jednej rezygnuje z furii z jaką zaczął się krążek, a przy tym sekundy) „You Belong Here, Below”, czyli kolejna jeszcze mocniej stawia na ostre riffy i melodykę, rozpędzona petarda pełna ostrych, nisko strojonych zbliżając się mocno do klasycznie pojętego death melodyjnych riffów, szybkiej perkusji i oczywiście metalu, z tą różnicą że jest znacznie szybciej. Czyste growlów, bo te na płycie spinają całość pod szaleństwo i absolutna perfekcja. Nośnie, ale i względem wokalu. Nie ma tu miejsca na czysty bardziej groove metalowo, bo panowie wcale nie śpiew i wcale mi go nie brakuje. rezygnują z eksperymentów ze swoim brzmieniem, jest w kolejnym noszącym tytuł „Directive” w którym