Wilk Kulturalny 9 Listopad 2020 | Page 77

WILK KULTURALNY | LISTOPAD 2020 | BONDER | 77
Ostatnim zaś jest „ For Your Eyes Only " znany z filmu w alternatywnym miksie , który nie różni się od oryginału jakoś znacząco , choć można odnieść wrażenie , że jest nieco ciemniejszy , bogatszy w elektronikę i odrobinę szybszy .
Bill Conti doskonale odnalazł się moim zdaniem w bondowskiej konwencji łącząc klasyczne orkiestrowe brzmienie i założenia wypracowane przez Barry ' ego z nowoczesnością , w tym wypadku ejtisowymi brzmieniami disco i funku , które doskonale wpisały się w całą serią i ton opowieści i tylko szkoda , że samej elektroniki i gitar nie wykorzystał jeszcze mocniej i odważniej , a i tak stworzył jeden z ciekawszych i najbardziej wyrazistych soundtracków do serii , a na pewno najlepszy z całych lat 80tych . Pasuje on do filmu , który nie był przesycony żartami , nie balansował na granicy kiczu , ani autoparodii , ale zgrabnie bawił się mroczniejszym tonem i zwiastował to , co stało się kanwą ery Daltona . Dosadny realizm bardzo pasował Moore ' owi , który faktycznie momentami wyglądał już wiekowo , ale nie rzucało się to jeszcze w oczy tak bardzo jak przy okazji jego dwóch kolejnych Bondów . Uwielbiam tę część za muzykę , klimat i przepiękne zdjęcia ( także te podwodne , które są po prostu bajeczne ) oraz za tempo , moim zdaniem jedno z najlepszych w całej serii , a także świetnie napisane postacie Meliny , Kristatosa oraz Colombo . Zdecydowanie jest to też jeden z tych Bondów Moore ' a , do którego lubię wracać i film , który poniekąd wyznaczył ton znacznie późniejszych filmów z Craigiem . Szkoda tylko , że to , co zostało tutaj tak fantastycznie nakreślone i poprowadzone zostało zaprzepaszczone zarówno koszmarną „ Ośmiorniczką ”, jak i nierównym „ Zabójczym Widokiem ”.