Wilk Kulturalny 9 Listopad 2020 | Page 23

WILK KULTURALNY | LISTOPAD 2020 | SYLWETKA | 23
To kawałek o murowanym przebojowym , radiowym potencjale , który nigdy takiej szansy nie dostał z racji , że The Jelly Jam nie zyskał komercyjnej sławy i świadomości pośród słuchaczy spoza kręgu tych muzyków . A szkoda ! W „ You Don ' t Need Anymore ” panowie znów zwalniają i puszczają nieco wodze swobody i fantazji bawiąc się akustycznymi brzmieniami i jeszcze mocniej zaglądając w alternatywne granie . Gitarowo-basowy romans jest tutaj po prostu cudny , a Morgenstein jedynie delikatnie okrasza go perkusjonaliami .
„ Runaway ” wraca do mocnego gitarowego grania i co ciekawe o wyraźnie punkowej zadziorności . Gitarowy riff tnie równo , bas dodaje czadu w tle , a Morgenstein dosłownie zwierzakuje . Do kompletu chórki i fantastyczny szarżujący wokal Tabora jakby wyrwany z wczesnego rock ' n ' rolla . Fantastyczny klimacik ! Zbliżając się do końca wpadamy jeszcze na „ War Is ...” o najcięższym i bodaj najbardziej progresywnym charatkerze z całej płyty . Wydaje się , że to taki mariaż Dreamów z King ' s X w alternatywnym sosie . Panowie nie tylko grają w nim ciężko i masywnie , ale i trochę się popisują , dowalają metalowo i soczyście . Gdy chcemy jednak więcej to pojawia się jeszcze zaledwie trzydziestosiedmiosekundowy instrumental złożony z nagrania czyjegoś głosu i pojedynczego gitarowo-perkusyjnego uderzenia w jego środku . Mocno rozczarowujące zakończenie , zwłaszcza po ostatnim bardzo ciekawym numerze .