Wilk Kulturalny 9 Listopad 2020 | Page 13

WILK KULTURALNY | LISTOPAD 2020 | SYLWETKA | 13
Sherinian znów zdaje się zaglądać w przeszłość rocka , bo miejscami brzmi jak Rick Wakeman , a całościowo nikt nigdzie się nie spieszy , choć trochę szkoda , że i tutaj nie podkręcono nieco tempa . Po nim wpada „ Chimes ” zaczynający się od usypiania czujności klawiszami Sheriniana i stopniowo dołączającej do nich gitary Tabora i nawet w najmocniejszym momencie , czyli kiedy dołącza Morgenstein z delikatnymi perkusyjnymi dodatkami , a Myung dodaje coś od siebie to numer ten cały czas raczy spokojną , senną melodią , która troszkę może rozczarowywać i praktycznie nic nie wnosi . „ Willie Brown ” wpadająca z wizytą po wyciszaniu to kolejny rozpędzony numer z vibem dobrego rock ' n ' rolla wyrwanego gdzieś z Rolling Stonesów , ale wyraźnie przefiltrowanym przez alternatywę i progresywę brzmieniem . To kawałek z naprawdę fajnym klimacikiem i kapitalnymi bataliami między muzykami , mocną solówką i ekstatycznym tempem w instrumentalnym pasażu .
Na przedostatnim miejscu znalazł się „ Bye Bye ” w któym wracamy do bardziej piosenkowych , alternatywnych brzmień . Ponownie robi się nieco spokojniej , a Tabor okrasza niespieszną , ale bardzo ładną rzewną melodię , swoim równie spokojnym , trochę jakby znudzonym wokalem . Miłe . Panowie jednakże się jeszcze nie żegnają , bo na koniec znów zdają się żartować z siebie , ze słuchaczy i tras koncertowych , rzucając pytaniem : „ What About the Merch ?”. Tu znów kwartet puszcza wodze fantazji i tak : klawisze Sheriniana świetnie budują tło , Myung razem z Taborem wymiatają na strunach , Morgenstein świetnie dopasowuje się do akurat wygywanego motywu i tempa . Takie kawałki z takim składem zawsze wypadają najlepiej .