WILK KULTURALNY | LIPIEC 2020|BONDER| 52
Starzejący się agent Jej Królewskiej Mości z kolei był idealnym punktem wyjścia do nie do
końca identycznej z oficjalnym obrazem historii, która moim zdaniem jest nie tyle
niedoceniona, ile nieznacznie lepsza od „Ośmiorniczki”.
Prace nad nową wersją „Thunderball” McClory zaczął już w połowie lat siedemdziesiątych,
nadając mu roboczy tytuł „Warhead”. Do współpracy zaprosił scenarzystę Lena Deightona,
by ten razem z Seanem Connerym napisał nowy scenariusz. EON próbował zablokować
prace, twierdząc że projekt wykroczył poza ograniczenia praw autorskich, co miało skłonić
McClory'ego do przygotowania filmu opartego wyłącznie na powieści Fleminga i projekt
musiał zostać odroczony. Pod koniec lat 70tych opisywano rozwój projektu
pod nazwą James Bond z Secret Service, ale kiedy producent Jack Schwartzman
zaangażował się i wyjaśnił szereg kwestii prawnych, które nadal otaczały projekt oddał
historię w ręce scenarzysty Lorenza Semple'a Jra. Connery, który nadal był zaangażowany
w powstawanie nowego filmu, był jednak niezadowolony z niektórych aspektów pracy i
poprosił Toma Mankiewicza, który napisał Diamenty są wieczne, by ten podjął się pracęy
nad scenariuszem. Mankiewicz odmówił, powłując się na moralny obowiązek wobec
Alberta R. Broccoliego. Następnie Connery zatrudnił brytyjskich scenarzystów
telewizyjnych Dicka Clementa i Iana La Frenaisa, aby Ci podjęli się ponownego napisania
scenariusza, chociaż nie byli oni docenieni za swoje wysiłki, mimo że większość
ostatecznego scenariusza zdjęć była ich.
Film przeszedł ostatnią zmianę w tytule: po tym, jak Connery skończył kręcić „Diamenty są
wieczne” i obiecał, że „nigdy” nie zagra ponownie Bonda. Żona Connery'ego, Micheline
zasugerowała tytuł „Never Say Never Again”, odnosząc się do przysięgi jej męża,
a producenci docenili jej wkład wymieniając na napisach końcowych dopiskiem: „Tytuł„
Never Say Never Again ”autorstwa: Micheline Connery”. Ostateczna próba zablokowania
filmu przez powierników Fleminga miała miejsce w Sądzie Najwyższym w Londynie wiosną
1983 roku, ale została ona odrzucona przez sąd i pozwolono na kontynuację prac nad
Never Say Never Again.
Jeszcze w 1980 roku kiedy problemy prawne ponownie doprowadziły do niepowstania
projektu, Connery uważał, że jest mało prawdopodobne, by miał zagrać rolę Bonda
osobiście, jak stwierdził w wywiadzie dla Sunday Express: „Kiedy po raz pierwszy
pracowałem nad scenariuszem z Lenem, nie myślałem o byciu w filmie”.
Kiedy zaangażował się producent Jack Schwartzman, a ten poprosił Connery'ego o
zagranie Bonda; Connery zgodził się, negocjując zapłatę w wysokości 3 milionów dolarów
(8 milionów dolarów w 2019 roku), za zagranie, zatwierdzenie scenariusza oraz procent z
zysków. Po ponownym wcieleniu się w rolę Connery, scenariusz zawiera kilka odniesień do
postępujących lat Bonda - grając na Connery, który miał 52 lata w momencie
kręcenia filmu - a naukowiec Jeremy Black wskazał, że w filmie są inne aspekty wieku i