WILK KULTURALNY | LIPIEC 2020|WSTĘPNIAK | 3
Nikomu nie będzie łatwo, ale hej - mamy już lipiec. Jest ciepło, jest zielono, mamy się
cieszyć, a nie martwić. Ma nas rozpierać energia, by odbudować to, co zostało nam
odebrane, co straciliśmy, nadrobić czas który przeleciał nam przez palce w przymusowej
kwarantannie., także ten dotyczący spotkań z przyjaciółmi i miłych powrotów.
Te ścierające się planety, płonące kule z okładki niechaj będą symbolem walki, wysiłku
podejmowanych prób, by przywrócić nasze życia i właśnie marzenia do punktu wyjścia,
którym miała być ośnieżona droga ze styczniowej okładki Wilka Kulturalnego. Nowym
początkiem, może nie roku, bo połowa już niestety za nami, ale takiego świeżego startu
właśnie, w którym grubą kreską oddzielimy to, co nie mogło się udać.
W lipcowym Wilku Kulturalnym z kolei, w Sylwetce przyjrzymy się wybitnemu jazzowemu
trębaczowi, wizjonerowi Milesowi Davisowi oraz trzem płytom, które choć genialne,
często mam wrażenie są traktowane po macoszemu, ustawiane gdzieś na uboczu jego
obszernej i zróżnicowanej dyskografii. Mam tu na myśli, trzy płyty, które lubię traktować
jako całość, jako swoistą, przeplatającą się ze sobą trylogię, czyli albumy "Agartha",
"Pangea" oraz "Dark Magus".
Razem z redaktorką Karoliną Andrzejewską w debiutujących na łamach WK Czterech
Uszach sprawdzimy jak po latach wypadają dwie, kontrowersyjne w przekonaniu wielu
fanów, zdecydowanie niedoceniane krążki Metalliki, czyli "Load" i "Reload". Spróbujemy
sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak się stało i czemu uważamy, że mimo
wszystko są to płyty zasługujące na uwagę.
Z kolei w piątym już Bonderze, czyli Licencji na rocznicę i poniekąd w oczekiwaniu na
"Nie czas na śmierć" - ostatniego Bonda z Danielem Craigiem, sprawdzimy muzykę i
oczywiście same filmy z Seanem Connerym i Rogerem Moorem. Tym razem będziemy
przypatrywać się "Operacji: Piorun" z 1965 roku, czyli czwartemu filmowi w serii i
zarazem czwartemu z Seanem Connerym w roli agenta 007, a obchodzącym w tym roku
swoją 55 rocznicę od czasu premiery oraz dwóm obrazom obchodzącym 37 rocznicę od
premiery (a więc nawet nie okrągłą), które trafiły do kin w tym samym roku i zabiegały o
uwagę ówczesnych widzów.
Mowa tu, o nieoficjalnym, nie wyprodukowanym przez EON, Jamesie Bondzie z
powracającym po latach Seanem Connerym "Nigdy Nie Mów Nigdy Więcej", będącym
remakiem "Operacji Piorun" oraz trzynastym filmie z serii, a tym samym szóstym i
przedostatnim z Rogerem Moorem, czyli "Ośmiorniczce". W wypadku tych dwóch filmów
spróbuję znaleźć też odpowiedź na pytanie nurtujące wszystkich fanów agenta 007 -
który z tych filmów jest lepszym Bondem i dlaczego jest nim obraz nieoficjalny.