Drodzy czytelnicy,
Oddajemy w wasze ręce już drugi numer naszego czasopisma. Tym razem wyłowiłyśmy z
tłumu ludzi, których codziennie mijamy bohaterów, którzy mogli opowiedzieć nam swoje
historie. Mamy nadzieję, że dzięki tym opowieściom znajdziecie inspirację do działania i
spojrzycie inaczej na ludzi dookoła was.
Redakcja UNIQUE
NIE PRZESADZA SIĘ DRZEW
Z całej rozmowy z dwójką misjonarzy, którzy pojechali do Afryki, najbardziej zapamiętałam to hasło.
Nie zapraszajmy do Europy ludzi z Afryki i Azji, bo przecież narzucając im swoją kulturę, robimy im
krzywdę. Zapamiętałam, bo uświadomiłam sobie w tamtym momencie, z jak innej perspektywy przy-
szło mojemu pokoleniu patrzeć na świat. Zgodzę się, człowiek jak drzewo korzenie jakieś mieć musi,
ale w dobie globalnej wioski coraz łatwiej nam te korzenie zapuszczać, gdzie chcemy i na własnych
warunkach. Wystarczy zajrzeć w odpowiednie części Internetu, żeby zobaczyć, że młodzi ludzie chcą
tak poznawać inne kultury, jak i chcą się dzielić swoją własną, a nieudolność ich rodziców i dziadków,
jak i nierówność na świecie zwyczajnie ich wkurzają. Jak moją internetową przyjaciółkę z Grecji, któ-
ra w sierpniu opuszcza na zawsze swój kraj, gotowa przenieść się (mimo moich ostrzeżeń) nawet i do
Polski, byle samej móc wybrać w jakim lesie chce dalej rosnąć. Ale w porządku, umówmy się, że do-
gadujemy się tak dobrze dlatego, że Polska, jak twierdził Herbert, to właściwie kraj śródziemnomor-
ski i gdzie Atenom do Kapsztadu. Z Afryki jeszcze nikogo nie znam, choć świetnie rozmawia mi się z
koleżankami z obu Ameryk, Australii i Indonezji o na ten przykład reprezentacji kobiet w popkulturze
(albo raczej jej braku), ale być może wszyscy moi znajomi są w swoich krajach błędem statystycz-
nym. W końcu ani otwartości na innych, ani an-
-------------------------------------------- gielskiego się w szkołach nie nauczy, a i jestem
gotowa przyznać, że zbudowałam sobie w In-
Zgodzę się, człowiek jak drzewo ko- ternecie bańkę, która z widzianą w telewizji rze-
rzenie jakieś mieć musi, ale w dobie czywistością ma niewiele wspólnego. Ale jak
pięknie z tej bańki wygląda nasz globalny las!
globalnej wioski coraz łatwiej nam te
korzenie zapuszczać, gdzie chcemy
i na własnych warunkach.
--------------------------------------------
W zeszłym tygodniu na moich różowych oku-
larach pojawiła się niestety rysa i to nieko-
niecznie przez kolejną serię brutalnych zama-
chów terrorystycznych, a dlatego, że Netflix
ogłosił, iż kasuje Sense8, jeden z moich uko-
chanych seriali. Znaczące, że historia o boha-
terach wszelkich kolorów skóry, wyznań, narodowości i orientacji seksualnych, odkrywających, że
niewiele ich różni i zadających sobie pytanie o to, co oznacza bycie człowiekiem, nie znalazła wśród
widzów platformy dostatecznie dużej publiczności. „Nie rozumiem, czemu reszta świata nie może
zobaczyć tego, co my widzimy.” mówi bezradnie jedna z bohaterek serialu, a moja internetowa bańka
dodaje: „Nie rozumiemy, czemu nie chcecie już choć spróbować pokazywać reszcie świata, co widzi-
my.”. Jeśli chcemy, żeby wszyscy szanowali nasze korzenie, musimy najpierw dostrzec w nich takich
samych ludzi z własnymi korzeniami. W serialu bohaterom w porozumieniu się pomogły niezwykłe
zdolności telepatyczne, my mamy telewizję i Internet. Może przestańmy więc ze swojej europejskiej
wyższości pochylać się nad losem biednych, głodnych afrykańskich dzieci, a zamiast różańców i słów
współczucia rozdajmy im smartfony. Niech same zadecydują, w jakim świecie chcą dalej rosnąć.
.KN