UNIQUE UNIQUE 2/2017 | Page 3

Drodzy czytelnicy, Oddajemy w wasze ręce już drugi numer naszego czasopisma. Tym razem wyłowiłyśmy z tłumu ludzi, których codziennie mijamy bohaterów, którzy mogli opowiedzieć nam swoje historie. Mamy nadzieję, że dzięki tym opowieściom znajdziecie inspirację do działania i spojrzycie inaczej na ludzi dookoła was. Redakcja UNIQUE NIE PRZESADZA SIĘ DRZEW Z całej rozmowy z dwójką misjonarzy, którzy pojechali do Afryki, najbardziej zapamiętałam to hasło. Nie zapraszajmy do Europy ludzi z Afryki i Azji, bo przecież narzucając im swoją kulturę, robimy im krzywdę. Zapamiętałam, bo uświadomiłam sobie w tamtym momencie, z jak innej perspektywy przy- szło mojemu pokoleniu patrzeć na świat. Zgodzę się, człowiek jak drzewo korzenie jakieś mieć musi, ale w dobie globalnej wioski coraz łatwiej nam te korzenie zapuszczać, gdzie chcemy i na własnych warunkach. Wystarczy zajrzeć w odpowiednie części Internetu, żeby zobaczyć, że młodzi ludzie chcą tak poznawać inne kultury, jak i chcą się dzielić swoją własną, a nieudolność ich rodziców i dziadków, jak i nierówność na świecie zwyczajnie ich wkurzają. Jak moją internetową przyjaciółkę z Grecji, któ- ra w sierpniu opuszcza na zawsze swój kraj, gotowa przenieść się (mimo moich ostrzeżeń) nawet i do Polski, byle samej móc wybrać w jakim lesie chce dalej rosnąć. Ale w porządku, umówmy się, że do- gadujemy się tak dobrze dlatego, że Polska, jak twierdził Herbert, to właściwie kraj śródziemnomor- ski i gdzie Atenom do Kapsztadu. Z Afryki jeszcze nikogo nie znam, choć świetnie rozmawia mi się z koleżankami z obu Ameryk, Australii i Indonezji o na ten przykład reprezentacji kobiet w popkulturze (albo raczej jej braku), ale być może wszyscy moi znajomi są w swoich krajach błędem statystycz- nym. W końcu ani otwartości na innych, ani an- -------------------------------------------- gielskiego się w szkołach nie nauczy, a i jestem gotowa przyznać, że zbudowałam sobie w In- Zgodzę się, człowiek jak drzewo ko- ternecie bańkę, która z widzianą w telewizji rze- rzenie jakieś mieć musi, ale w dobie czywistością ma niewiele wspólnego. Ale jak pięknie z tej bańki wygląda nasz globalny las! globalnej wioski coraz łatwiej nam te korzenie zapuszczać, gdzie chcemy i na własnych warunkach. -------------------------------------------- W zeszłym tygodniu na moich różowych oku- larach pojawiła się niestety rysa i to nieko- niecznie przez kolejną serię brutalnych zama- chów terrorystycznych, a dlatego, że Netflix ogłosił, iż kasuje Sense8, jeden z moich uko- chanych seriali. Znaczące, że historia o boha- terach wszelkich kolorów skóry, wyznań, narodowości i orientacji seksualnych, odkrywających, że niewiele ich różni i zadających sobie pytanie o to, co oznacza bycie człowiekiem, nie znalazła wśród widzów platformy dostatecznie dużej publiczności. „Nie rozumiem, czemu reszta świata nie może zobaczyć tego, co my widzimy.” mówi bezradnie jedna z bohaterek serialu, a moja internetowa bańka dodaje: „Nie rozumiemy, czemu nie chcecie już choć spróbować pokazywać reszcie świata, co widzi- my.”. Jeśli chcemy, żeby wszyscy szanowali nasze korzenie, musimy najpierw dostrzec w nich takich samych ludzi z własnymi korzeniami. W serialu bohaterom w porozumieniu się pomogły niezwykłe zdolności telepatyczne, my mamy telewizję i Internet. Może przestańmy więc ze swojej europejskiej wyższości pochylać się nad losem biednych, głodnych afrykańskich dzieci, a zamiast różańców i słów współczucia rozdajmy im smartfony. Niech same zadecydują, w jakim świecie chcą dalej rosnąć. .KN