Tikuś 1/2016 | Page 8

Witajcie. Jestem liściem klonu. Mieszkam w naszym miejskim parku. Jest tu dużo drzew i krzewów. Znajduje się też plac zabaw dla dzieci. Moje życie zaczyna się wiosną, a kończy niestety jesienią. Życie w parku jest bardzo interesujące. Z samego czubka drzewa można zobaczyć wiele ciekawych rzeczy. Widzę domy, ludzi, przejeżdżające pociągi i tramwaje. Widzę dzieci bawiące się w naszej piaskownicy. Jak one szybko rosną... Dostrzegam młodzież dojrzewającą, przeżywającą swoją pierwszą miłość. Widzę dorosłych przebiegających przez park, którzy wiecznie się gdzieś spieszą. Widzę wszystko. Wiosna u nas w parku jest piękna. Wszystko budzi się do życia. Latem, kiedy słońce przygrzewa ludzie siadają na ławkach, aby chwilę odpocząć. Jesienią rodzice wraz z dziećmi przychodzą po dary lasu: kasztany, żołędzie, jarzębinę i liście. O! właśnie idą Marcin i jego siostra Ola. Często tu przychodzą. Słyszę, że Marcin ma przynieść liście do szkoły, aby zrobić pracę plastyczną. Poczekajcie na mnie! Nagle spadam

z drzewa w dół... Lecę, lecę, lecę.... Leżę na trawie. Marcin, weź mnie, mnie! Już jestem w koszyku. Moje życie zaczyna się od nowa. Wiem, że jestem potrzebny temu małemu chłopczykowi.

Marcin T.