ULTRAMARATOŃCZYK Dean karnazes
"Dean Karnazes biegi maratońskie traktuje jak rozgrzewkę. Potrafi przebiec ponad 560 km w trzy dni bez przerwy, bez snu. Od gór Sierra Nevada, przez Dolinę Śmierci w środku lata, aż do bieguna południowego w temperaturze -40°C, dystanse pokonywane przez tego ultramaratończyka przekraczają wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Zdarzają mu się jednak różne wpadki, jak choćby ta, gdy zasnął w biegu i obudził się pośrodku autostrady, zmierzając wprost na nadjeżdżającą ciężarówkę."
Mniej więcej tyle dowiadujemy się z okładki tej książki, niedługi tekst a zachęca to zagłębienia się w lekturę. Czy naprawdę jest taka fascynująca? Sam biegam, dlatego też bez zastanowienia sięgnąłem po ten tytuł, według mnie – obowiązkowy. „Ultramaratończyka” można polecić każdemu czytelnikowi, niekoniecznie musi biegać. To historia o sile, samozaparciu, bólu a także jego przezwyciężaniu. To historia niesamowitego człowieka jakim jest Dean. Czyta się jednym tchem, naprawdę szkoda ze to tak krótka książka. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, bo jest tu wszystko czego potrzebuje dobra książka o bieganiu. Na końcu znajdują się odpowiedzi autora na najczęściej zadawane pytania oraz porady dotyczące treningu i diety. Naprawdę polecam!
9
KĄCIK CZYTELNICZY