Połamany długopis 3/2019 3 numer 2019 r do druku | Page 14
Izabela Lubińska kl. VII a
Marzenie
Marzenie – rzecz, która mnie unosi,
Marzenie – tam nikt o nic nie prosi,
Marzenie – często nielegalne,
Marzenie – stan błogi,
Marzenie – tam niepotrzebne są wymogi.
Kocham tam przebywać, w raju często bywać.
Lecz trzeba chcieć i nadzieję na spełnienie
mieć…
Hanna Buczek III d (G)
Bez sensu
Przeczytaj mi wiersz
Tylko się spiesz,
Bo przyjdzie długi zwierz
I zabierze mnie gdzieś.
Do krainy Morfeusza,
Tam sny spełniają się za grosze.
Wiersze piszą lamy,
Kury robią dziary,
I utwory wychodzą, takie wiesz,
Jak piłki do kosza.
Ich marzeniem jest celny rzut,
Za kilka wściekłych dusz.
A ja w tej krainie
Piszę wiersze,
Które mijają się z sensem.
Słoneczna plama
Tańczący cień
Kołyszący się len.
Zapomniany sen
Lecz, czy to ma sens?
Pisać o świecie
Opatulonym w lecie
Gorącym dniu
Błękitnym niebie
Kłębiastej chmurze.
Do tego róże
I może
Gdzieś blisko,
Jest to wszystko.
Kocham kogoś takiego
Już szczęśliwego
I zajętego.
Uważany przeze mnie za jedynego,
Co w tym dziwnego,
Że ja nadal darzę uczuciem jego.
Kiedyś za przyjaciela wzięty,
Gdy kochał jak najęty.
A teraz wspomnienia zostały po nim,
Bo znalazł kogoś, kto go zadowolił.
Widząc ich razem dobieram słowa:
„Dlaczego ona? Dlaczego ona?”
Ukryty w splocie ich rąk
jest paranoi mojej krąg.
I powtarzam sobie jedno:
„To mogłaś być ty, ty jędzo!”
Można to jakoś nazwać?
To, co się dzieje?
Czy może się skończy,
jak wiatr zawieje?
Mam tego serdecznie dosyć!
Szczęścia czuję niedosyt.
I smucę się niezmiernie,
bo on zakochał się w innej,
nie we mnie.
Moje wnętrze umiera,
a ma dusza krwawi.
Nikt mnie nie zbawi.
Muszę teraz przeżyć swoje cierpienia,
dla ulgi sumienia,
swobody mówienia.
Lecz te bóle końca nie mają,
Tylko się pogłębiają.
Tworzą bezkresne, czarne dziury,
które mnie pożerają
zjadając kawałek po kawałku
mojego marnego ciała,
nie oszczędzając też mojej zagubionej duszy
zgubionej w puszczy
zmartwień, bólu i cierpienia.
14