POLAND BIKE
M A G A Z Y N
R O W E R O W Y
s.
4
WWW.POLANDBIKE.PL
NR 3 (15) / 2015
sobota, 2 maja 2015 R.
ETAP 3, Legionowo
LEGIONOWSKIE LASY CZEKAJĄ
O TRASIE W LEGIONOWIE OPOWIADA MAREK GRONOWSKI, KOORDYNATOR TRAS LOTTO POLAND BIKE MARATHON
S
później sympatyczna ścieżka XC,
a po niej szybkie, finiszowe 3 kilometry.
tart i meta oraz kolarskie miasteczko tak, jak
przed rokiem, zostały
zlokalizowane na przepięknie
odnowionym skwerze na pl.
Kościuszki. Stąd dosłownie krok
do Legionowskiego Lasu, który
kończy się dopiero w administracyjnych granicach Warszawy.
Tutaj rozegra się cała runda Fan
i Mini oraz początek i końcowe
kilometry dystansu Max.
MAX
Identycznie wygląda końcówka
dystansu Max, lecz wcześniej zawodnicy muszą zaliczyć wielką,
liczącą ponad 25 km pętlę przez
Lasy Nieporęckie, gdzie teren faluje prawie bez ustanku. Runda
Max uległa z pozoru drobnym
korektom w stosunku do zeszłego roku, ale dzięki temu zyskała
sporo na atrakcyjności. Dystans
pozostał niemal bez zmian, ale doszło kilka konkretnych górek do
pokonania. Można powiedzieć,
że trasa jest teraz jeszcze bardziej
„charakterna”.
MINI
Od startu prawie 1,5 km asfaltowymi uliczkami osiedla Bukowiec, a później wjazd do lasu
i niemal do 10 km w miarę szerokie dukty leśne. Pierwsza okazja
na rozerwanie stawki nadarzy się
już na 5 km, gdzie mamy spory
podjazd krętym singlem przez
pokaźną wydmę. Przeskok na
niebieski szlak, który doprowadzi
do opłotków Choszczówki - tam
między 7 a 8 km kolejne urozmaicenie, czyli podjazd pod wiadukt
nad torami ul. Mehoffera. Po
zjeździe chwila wytchnienia na
płaskim odcinku do ok. 11 km.
Potem słynny już (i dla wielu dobrze znany), momentami bardzo
techniczny, mocno interwałowy
singiel po pagórkach, niedający
zbyt wielu okazji do wyprzedzania. Kończy się dopiero na 17 km,
gdzie Mini skręca w lewo, a Max
ma krótką „odsapkę” po asfalcie.
Mini również od tego miejsca
jedzie bardziej płasko i ma czas
na złapanie drugiego oddechu.
Na ok. 24 km do pokonania „na
przełajowo” przejście podziemne
na stacji Choszczówka, kilometr
MAX. UWAGA!
Trochę ponad kilometr za rozjazdem: na 18 km przeprawa przez
dawny jaz na Kanałku Bródnowskim: dość wąsko i wysoko nad
lustrem wody - dla mniej wprawnych polecam raczej „z kapcia”.
PĘTLA MAX
Na 19 km pierwszy bufet, potem odcinek asfaltu na „spokojną
konsumpcję”, a po nim wpadamy
ponownie na singla i dociskamy
interwałem przez prawie 3 km.
Później trochę wytchnienia na
krótkim odcinku szutrowym,
aby ponownie przetrenować kilka
konkretnych podjazdów między
25 a 33 km. W okolicy Nieporętu wyjeżdżamy na otwartą przestrzeń, krótki kontakt wzrokowy
z cywilizacją i po kilku chwilach
znów znikamy w lesie (uwaga na
RUNDA MAX
ULEGŁA
Z POZORU
DROBNYM
KOREKTOM
W
STOSUNKU
DO
ZESZŁEGO
ROKU, ALE
DZIĘKI TEMU
ZYSKAŁA
SPORO NA
ATRAKCYJNOŚCI.
tory – jeżdżą tam teraz nie tylko
ciuchcie z Tłuszcza, ale również
Intercity ze wschodu). Na 34 km
ostra „nawrotka” pod wiaduktem
w Nieporęcie, a 4 km dalej równie ostra, ale okraszona jeszcze
krótkim, lecz technicznym zjazdem pod wiaduktem kolejowym
w Wieliszewie. Tam trzeba zachować szczególną uwagę ze względu
na bliskie sąsiedztwo ruchu drogowego. Od tego miejsca jeszcze
8 km do pon