02/2020 BUSINESS 36 02/2020 BUSINESS 37
CZY POLSKA STOI U PROGU NOWEJ
EPOKI PRZETWARZANIA DANYCH?
BUDUJĄC
CHMURY?
NA POCZĄTKU MAJA MICROSOFT OGŁOSIŁ POLSKĘ JAKO KOLEJNY
REGION, W KTÓRYM POWSTANIE CENTRUM DANYCH USŁUGI
MICROSOFT AZURE. FIRMA Z REDMOND ZAINWESTUJE W TYM CELU
POKAŹNĄ SUMĘ MILIARDA DOLARÓW, DZIĘKI CZEMU NASZ KRAJ
WYKONA KOLEJNY ISTOTNY KROK W KIERUNKU DOŁĄCZENIA DO
ZACHODNICH RYNKÓW BIG DATA.
Nie tak dawno temu, bo w drugiej połowie 2019 r., na zainwestowanie
u nas zdecydował się inny amerykański gigant, Google, który we współpracy
z polską spółką technologiczną – Operatorem Chmury Krajowej –
wyszedł z inicjatywą otwarcia regionu Google Cloud Warsaw, specjalnie
dla Polski i Europy Wschodniej, a składającego się z trzech niezależnych
od siebie data center.
Robert
Berliński
BCA ENGINEERING GROUP
O AUTORZE
RB
Czy wejście dwóch najbardziej znanych
korporacji zajmujących się masowym
przetwarzaniem danych może działać
stymulująco na nasz rynek, czy w ślad za
nimi podążą kolejne? Spróbujmy przeanalizować
sytuację, w jakiej obecnie się
znajdujemy, a także to, jak prezentujemy
się na tle naszych bliskich sąsiadów.
Skromne początki
Nie będzie wielkiej przesady w stwierdzeniu,
że obecnie w Polsce obiektów
data center nie ma wiele. Większość
skupia się w okolicach Warszawy, gdzie
powstaną również inwestycje Microsoftu
i Google. Poza stolicą o jakimkolwiek zagęszczeniu
można mówić tylko w kontekście
Poznania i Katowic, mających centra
telekomunikacyjne oraz neutralne, przeznaczone
dla biznesu. Kiedy jednak weźmiemy
te obiekty pod lupę i spróbujemy
porównać je z tym, co widzimy na Zachodzie,
pojawią się znaczne różnice w skali
i ilości przedsięwzięć tego typu.
W ramach całego naszego kraju możemy
mówić łącznie o 120 obiektach, z czego
centra o dużej mocy to tylko kilkanaście
z nich. Stosując megawaty jako wyznacznik,
możemy powiedzieć, że w ich przypadku
mowa o centrach o mocy od
20 do 30 MW, mniejsze nie przekraczają
5 MW.
Pojawia się tu jeszcze problem zagospodarowania
przestrzeni, ponieważ obecnie
polskie centra danych skupione są
na klientach lokalnych, którzy nie mają
dużego zapotrzebowania. Lokalne struktury
IT, w porównaniu do dopiero zaproszonych
w nasze progi korporacji, są niewielkie,
by nie powiedzieć mikre.
Podczas gdy Microsoft, tworząc swoje
centrum, którego docelowa moc wyniesie
kilkadziesiąt MW, będzie w stanie
ten potencjał wykorzystać, lokalny biznes,
w żadnej branży, nie będzie miał takowych
wymagań. Co więcej, sumarycznie
cały nasz obecny rynek jest mniejszy
niż największe pojedyncze obiekty na
świecie (np. 480 MW w Las Vegas,
500 MW w Tokio).
Polskie realia
Zwizualizujmy sobie zatem wielkość potencjalnych
klientów na polskim rynku.
Średnia wielkość infrastruktury dużego
banku to 200–300 kW, nawet nie jedna
trzecia megawata, a to byliby potencjalnie
najwięksi lokalni klienci. Jak zatem zapełniane
są przestrzenie w polskich data
center?
Cóż, póki co po prostu nie są. Można założyć,
że wypełnienie sięga ok. 40%.
Co więcej, nie zawsze będzie możliwe
wykorzystanie pełnej mocy, gdyż nie pozwoli
na to fizyczna powierzchnia centrum.
Udostępniając przestrzeń klientom
niewykorzystującym potencjału tego typu
obiektu, należy liczyć się z faktem, że
skończy się fizyczna przestrzeń serwerowni,
zanim osiągnięta zostanie granica
maksymalnej mocy. Konieczne wydaje
się więc zachęcenie większych, świato-