NOMEN OMEN Wrzesień 2020 | Page 4

“Sztuka zmywa z duszy kurz codziennego życia” jak niegdyś powiedział Pablo Picasso. Ale co, jeśli tym kurzem nagle staje się pandemia, izolacja – sytuacja całkowicie nieznana i nowa dla wszystkich? Czy sztuka jest w stanie to udźwignąć?

Wypadałoby zacząć od tego, jak ta, szeroko rozumiana, sztuka powstawała i powstaje w okresie izolacji. Bo o ile nie ma żadnych przeciwwskazań do ciągłej pracy malarzy, rzeź-biarzy czy poetów, o tyle utrudnione jest zadanie dla osób zajmujących się powsta-waniem filmów, teatrem lub dla piosenkarzy. Ogólnoświatowy lockdown sprawił, że miliony ludzi straciło pracę, a wielu artystów zostało postawionych w sytuacji konieczności two-rzenia we własnym domu, online, samodzielnie, bez pomocy swojego całego teamu. Oczywistym było, że spo-łeczeństwo nadal chce oglądać nowe filmy, tęskni za cho-dzeniem do teatru lub na koncerty i, pomimo trudnego okresu czasu, z którym przyszło mu się zmierzyć, potrzebuje sztuki. A może nawet po-trzebuje jej bardziej, bo jest ona czynnikiem, który jest w stanie odciągnąć myśli od szarej rzeczywistości i stworzyć na-miastkę “normalności”. I tak oto powstały filmy w pełni kręcone w domach aktorów przez nich samych, spektakle teatralne online, domowe koncerty emitowane live, teledyski w całości zrobione przy użyciu green screen’a.

Warto jednak spojrzeć również na tematykę, jaką obrali sobie artyści tworzący w okresie kwarantanny. Nie można zaprzeczyć, że pan-demia wpłynęła na emocje wszystkich ludzi. Zamknięcie, brak kontaktu z innymi ludźmi, codzienne informacje o ilo-ściach zakażeń i śmierci, utrata pracy, konieczność przysto-sowania się do życia online. To wszystko sprawiło, że ludzie zaczęli mieć więcej czasu dla siebie i swoich myśli. I mogłoby wydawać się, że nie przyniosło to pozytywnych efektów, patrząc chociażby na statystki dotyczące przemocy w ro-dzinie, ilości zachorowań na depresję czy ilości prób samobójczych, jednak na różnych ludzi izolacja wpłynęła w zupełnie różny sposób. Ośmielę się tu powiedzieć, że dla wielu artystów stała się inspiracją i natchnieniem do pracy, a jej efekty zdecy-dowanie były tego warte. Tworzący sztukę podeszli do tego najczęściej na dwa spo-soby: albo pokazując to cierpienie i panikę społe-czeństwa, albo dając ludziom nadzieję i rozweselając ich. W ten sposób pandemia korona-wirusa w 2020 roku stała się tematem, który nigdy nie umrze, pozostając w piosen-kach, wierszach, grafikach. I moglibyśmy kłócić się, czy jest to pozytywne zjawisko, ale w sztuce chyba chodzi o to, aby ewoluowała i odnosiła się do wydarzeń ważnych, obecnych w umysłach zarówno odbior-ców, jak i artystów. A tak właśnie się stało.

Na koniec jeszcze, żeby nie być gołosłowną, pozwolę sobie polecić Wam kilka wytworów tej pandemicznej sztuki, które moim zdaniem są zdecydo-wanie potwierdzeniem stwier-dzenia, że pandemia ma rów-nież swoje pozytywne skutki. W temacie muzyki zapraszam do piosenki amerykańskiego zes-połu Twenty One Pilots zatytułowanej “Level of Concern” - o tematyce kwaran-tanny i z “domowym” tele-dyskiem - oraz do piosenki “Wildflower” australijskiego zes-połu 5 Seconds of Summer - tekst tym razem nie w temacie pandemii, lecz teledysk pow-stały w całości przy pomocy green screen’u.