Jeszcze zanim cała płyta została wydana, dostaliśmy bardzo głośny i kontrowersyjny singiel Polskie tango. Piosenka celowo wyszła dzień przed wyborami i na pewno u niektórych wywołała mniejsze bądź większe rozmyślania na temat tego, kogo zagłosować. Jest kilka spraw politycznych podejmowanych w Jarmarku, jednak to Tango jest najbardziej dobitne i mocno dyskusyjne. W dniu, w którym piszę tę recenzję piosenka na serwisie YouTube ma 21 milionów wyświetleń, co mówi samo za siebie. Zanim jednak przej-dziemy do samej treści, warto zwrócić uwagę na niesamo-wicie dobry bit stworzony przez Lanka. Lanek to już temat na osobny artykuł, aczkolwiek trzeba po prostu przyznać, że jest jednym z najlepszych polskich producentów w rapie. To, jaki klimat stworzył w „Polskim tangu” zasługuje na olbrzymie docenienie. Taco dokonał doskonałego wyboru. Współpraca obydwu panów jest niesamowicie zgrana i przyjemna dla ucha. W „Tangu” ukazaną mamy jak gdyby rozmowę Filipa z Polską. Na samym początku przybliża jej historię, realia życia w kraju w okresie PRL-u (w którego zresztą stylu zrealizowany jest cały Jarmark), a później wymienia typowe wady na-szego społeczeństwa. Zmiana tekstu popularnego wiersza „Kto ty jesteś? Polak mały” jest bardzo wymowna. W ostatniej zwrotce Taco natomiast roz-prawia się z obecną polityką w Polsce. Uświadamia słucha-czom, jak bardzo rząd ma-nipuluje nimi na co dzień oraz ukazuje całą hipokryzję poli-tyków pewnej partii polity-cznej. Cała piosenka jest krzykiem sfrustrowanego, złe-go Filipa. Filipa, który kocha swoją ojczyznę, ale traci nadzieję, że jej społeczeństwo się poprawi i wyjdzie z dołu, w jakim się znajduje.
Jarmark rozpoczyna się od Łańcucha (część I: kiosk); utworu składającego się z trzech osobnych części, roz-rzuconych po płycie, które tworzą jedność. Zaczynamy naszą przygodę, wsłuchując się w dźwięki przypominające odrobinę jadący po szynach pociąg. Po pierwszych słowach możemy wywnioskować, że nazwa „łańcuch” odnosi się do relacji międzyludzkich. Nazwa może delikatnie kojarzyć się z łańcuchem pokarmowym (je-den człowiek „zjada” kolejnego nienawiścią i tak w kółko), jednak bardziej chodzi tutaj o zapętlenie i wpływ jednego ogniwa na drugie. Do kiosku podchodzi młody student, dla którego kioskarz jest bardzo oschły, przez swoje doświad-czenia z poprzedniej pracy (o których dowiadujemy się pod koniec płyty, przy ostatnim łańcuchu). Tak zaczyna się nasz ciąg przyczynowo skutkowy. Student poirytowany kioska-rzem jest później niemiły dla klientki, do której historii wrócimy w części II. Warto zwrócić uwagę na Artura Rojka pojawiającego się w całym Łańcuchu. Śpiew artysty wpro-wadza smutny, nieco mroczny klimat i bardzo pasuje do tragizmu wydarzeń.
Tegoroczne wakacje nie mogły odbyć się bez nowego albumu Taco Hemingwaya i mimo, że premiera została zaplanowana z większym opóźnieniem niż zwykle (na 4 września), to jednak dostaliśmy niespodziewanie (tak, jak pan Filip lubi) kolorowy „Jarmark”. Album wyszedł 28 sierpnia, więc na szczęście nikt nie może narzekać, że wakacje zostały pozbawione ich kluczowego elementu. Przecież był to jeszcze sierpień, jeszcze mieliśmy wolne, więc możemy nazwać album wakacyjnym. Możemy?