Została wyróżniona publikacją w Zeszytach Naukowych UJ .
Simona Kossak została doktorem Nauk Leśnym w roku 1980 na Instytucie Badawczym Leśnictwa w Warszawie , na podstawie rozprawy doktorskiej Badania nad sytuacją troficzną sarn w siedlisku boru mieszanego na Puszczy Białowieskiej . W tym samym instytucje w roku 1991 zrobiła habilitację , na podstawie rozprawy habilitacyjnej Środowiskowe i wewnątrzgatunkowe uwarunkowania zachowań pokarmowych sarn w środowisku leśnym . Kwestią czasu był jej stopień profesora , który otrzymała w roku 2000 .
W czasie swojej kariery naukowej pracowała w takich miejscach jak :
Zakład Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży 1971-1974 Instytut Badawczy Leśnictwa w Zakładzie Lasów Naturalnych w Białowieży 1975- 2007 Zamiejscowy Wydział Zarządzania Środowiskiem Politechniki Białostockiej w Hajnówce 2003-2007
Dom w Dziedzince
Kiedy pierwszy raz przybyła do Puszczy Białowieskiej , Simona spotkała na swojej drodze jej symbol - żubra . Dom stał w głębi , cechowały go trudne warunki .
Po czasie Simona zgodziła się niejako dzielić Dziedzinkę z Lechem Wilczkiem , polskim przyrodnikiem , artystą i fotografem . Tam właśnie zakwitła ich miłości .
Po czasie bowiem przyzwyczaili się do siebie do tego stopnia , że postanowili połączyć swoje chatki i zamieszkać razem .
SImona znana była z tego , że otaczała niesamowitą troską i czułością wszystkie stworzenia .
O dwójce zamieszkującej chatkę mówiono : dziwna para , przygarniająca “ nieudane ” zwierzęta .
Wszystko zaczęło się od przygarnięcia dwóch chorych psów . Dziedzinka stała się domem nie tylko dla pary zakochanych . Trafiały tam potrącone jeże , małe szpaki które wypadły z gniazda a nawet kruk-złodziej . Z parą mieszkała również świnka - Żabka .
Simona udowadnia że ludzie i zwierzęta powinni żyć blisko siebie . W domu w Dziedzince zwierzęta nigdy nie były traktowane jak własność , nawet same wybierały sobie imiona . Simona dbała o zwierzęta tak , jak dobra matka dba o swoje dzieci . Znamienne jest jedno ze zdjęć , robionych przez Lecha , na którym kobieta karmi młode łosie mlekiem w szklanych puszkach po Coca-Coli .