Urodzony w roku 1970 w Świnoujściu, polski muzyk, kompozytor, multiinstrumentalista, producent muzyczny, dziennikarz radiowy. Swoją karierę rozpoczął lokalnie, grając w jazzowo-bluesowym zespole J.Pies, na początku lat 90. W latach 1993-2014 grał, jako klawiszowiec, w zespole Wilki. W międzyczasie współpracował z zespołem Hey (1996-1997), z wokalistką Katarzyną Nosowską na czele, z którą to w późniejszych latach wydał solowy album „Milena”. Jego twórczość opiera się na kooperacjach z przedstawicielami polskiej sceny muzycznej w tym z : Marią Peszek, Miką Urbaniak, Arturem Rojkiem ( i Myslovitz ), Krzysztofem Krawczykiem, Kayah, Noviką. Został nagrodzony Fryderykiem w kategorii Kompozytor roku w latach 2003 i 2004.
Dlaczego od niesmaku do sympatii ? Ponieważ kilka lat temu, wsiadając do samochodu mamy, pierwszym co słyszałam były dźwięki z którejś z płyt Smolika. Dzień w dzień, tydzień w tydzień, na okrągło Andrzej Smolik. Dopiero niedawno przekonałam się do jego twórczości i pałam do niej ogromną sympatią. Obecnie wydał 7 płyt, jedną z nich stworzył w kooperacji z Kevem Foxem a drugą z Miuoshem i Natalią Grosiak ( znana z zespołu Mikromusic ).
Cztery pierwsze krążki, tj.: „Smolik”, „Smolik 2”, „3”, „4” utrzymane są w bardzo podobnym nastroju. Instrumenty smyczkowe, klawisze, cymbałki, perkusja, w niektórych utworach można dosłyszeć dyskretne modyfikacje komputerowe, co jak najbardziej odpowiada gatunkowi do jakiego zalicza się twórczość Smolika - elektronika, alternatywa, pop. Zasięgnąwszy porady internetowej, dowiedziałam się, że album „Smolik” uważany jest za pionierski w kategorii ambitnego popu, a utwory na nim zawarte zgrabnie nawiązują do muzyki klubowej lat 70/80 ( szczególnie sceny brytyjskiej i francuskiej ). Muszę przyznać, że to właśnie pierwsze cztery pozycje na dyskografii Smolika urzekły i urzekają mnie do tej pory. Bardzo spójne, delikatne i kojące kompozycje, głęboki głos Miki Urbaniak czy ochrypnięty Skubasa ( właściwie Radosława Skubaji ) - to elementy, które sprawiają, że twórczość Pana Andrzeja jest doskonała na jesienną chandrę, a może i na chandrę wogóle. „Smolik/Kev Fox” to zupełnie inne brzmienia, ale również pozycja warta uwagi.
Nie skłamię jeśli powiem, że Andrzej Smolik to jedna z ważniejszych postaci polskiej sceny muzycznej, tak więc zachęcam Was serdecznie do zapoznania się z jego dorobkiem.
Wiktoria Szymańska
9
Andrzej Smolik -
od niesmaku
do sympatii